Cezary Miszta rozegrał pierwszy mecz w barwach Rio Ave. Przyszło mu zagrać przeciwko jednemu z gigantów - Benfice Lizbona. Dla 22-latka był to premierowy występ od ośmiu miesięcy. Sezon rozpoczął od bycia rezerwowym w Legii Warszawa. By częściej grać poszedł na wypożyczenie. Dopiero w piątek dostał szansę i ją wykorzystał. Wcześniej brakowało go w kadrze meczowej albo przesiadywał na ławce rezerwowych.
- Sam Pan Bóg rzucał go po tej bramce. Jestem w niebie - napisała po spotkaniu z Benficą mama Cezarego - Katarzyna. Jej syn spisał się fenomenalnie. Obronił aż dziewięć udanych interwencji. Na samym początku obronił sytuację sam na sam z Casperem Tengstedtem. Chwilę później również wygrał rywalizację z Duńczykiem. W doliczonym czasie gry uratował drużynie remis, kiedy Gianluca Prestianni uderzył z dystansu, będąc w tłoku. Polak zasłonięty, ale zdołał sięgnąć piłkę.
Według portalu sofascore był najlepszym zawodnikiem meczu. Miszta otrzymał notę 8,7. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.