Cristiano Ronaldo znów błyszczał na boisku, a Cezary Miszta - choć jego zespół przegrał udowodnił, że potrafi stawić czoła nawet największym gwiazdom światowego futbolu.
W towarzyskim meczu rozegranym w czwartek na stadionie Algarve w Portugalii Al Nassr rozgromił Rio Ave 4:0. Bohaterem spotkania został Cristiano Ronaldo, który zdobył hat-tricka i popisał się skutecznością, jakiej oczekuje od niego trener Jorge Jesus, nazywający Portugalczyka „fenomenem”.
Al Nassr objął prowadzenie już w 15. minucie, kiedy Joao Felix asystował Mohamedowi Simakanowi przy otwierającym trafieniu. Tuż przed przerwą Felix ponownie dograł idealnie, a Ronaldo precyzyjnym strzałem podwyższył na 2:0. Po zmianie stron Portugalczyk strzelił drugiego gola głową w 63. minucie. Chwilę wcześniej Sadio Mane nie wykorzystał rzutu karnego. Jego słabe uderzenie pewnie złapał Cezary Miszta, ychowanek AMPlusu Łuków, obecnie broniący barw Rio Ave.
Polski bramkarz, mimo wysokiej porażki, kilkukrotnie ratował swój zespół przed stratą kolejnych bramek. W jednej z akcji powstrzymał Ronaldo, który miał przed sobą niemal pustą bramkę, wyciągając się jak struna i odbijając piłkę w spektakularny sposób. W 68. minucie Ronaldo dopełnił hat-tricka, tym razem pewnie wykonując rzut karny podyktowany za faul na Felixie. Chwilę później opuścił boisko, ustępując miejsca Abdulrahmanowi Ghareebowi. Wynik 4:0 utrzymał się do końca spotkania.
Mimo że to Ronaldo skradł show swoim występem, w pamięci kibiców Rio Ave i polskich fanów zapisał się również 23-letni Miszta. Nasz bramkarz w meczu z jednym z najlepszych piłkarzy w historii pokazał klasę i zimną krew.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.