Na facebookowym profilu Spotted: Łuków pojawił się wpis, który szybko przyciągnął uwagę internautów. Pewna mieszkanka opisała swoją niespodziewaną poranną przygodę.
- Dziś przygoda dnia…Szybki wypad do laboratorium, bo badać się podobno trzeba. O dziwo, pierwszy raz bez kolejki, więc akcja pięciominutowa. Zadowolona, że dzieci na spokojnie obudzę i podszykuję do szkoły, ruszam w kierunku domu. I nagle bum, zgasło mi auto. Środek ulicy. Czwartek – czyli dzień targowy, więc ludzi i aut więcej niż w galerii przed świętami. Auto nie odpala, korek za mną, trąbienie, stres – relacjonuje internautka.
-Dzwonię do męża, a on spokojnie: „zepchnij, to lekka buda”. Taaa… może dla niego. Dla mnie lekki to jest rower, nie samochód! Ale próbuję. Ledwo metr, dwa… i nagle podchodzą DWIE KOBIETY. Tak, kobiety. Pomogły mi zepchnąć auto z drogi, mimo że wokół pełno facetów w samochodach. I wiecie co? Dałyśmy radę! Dziewczyny – jeśli to czytacie – DZIĘKUJĘ! Nie wiem kim jesteście, ale jesteście moimi bohaterkami dnia. Kobieca solidarność istnieje. I ma ogromną moc! – podsumowuje łukowianka.
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy z uznaniem dla bohaterek dnia, ale też męskich uszczypliwości.
Monika: Siła jest kobietą. Wszystkiego dobrego dla bohaterek z tego posta!
Monika 2: Miałam podobną przygodę i też kobiety mi pomogły, a żaden facet nie ruszył się.
Dawid: No to zajebiście - macie swoje równouprawnienie o które tak walczyłyście (więc nie wiem po co narzekanie, że chłopy się patrzyli, sam stałem dwa samochody dalej i też nie wyszedłem). U nas facetów takie rzeczy odbywały się już 108 lat temu (gdy nie mieliście jeszcze praw wyborczych) i nikt postów nie pisze w takich sprawach, ale fajnie, że dochodzicie do naszego etapu. Tylko trzeba jeszcze darować telefon do męża dla większej niezależności. Następny etap to praca na budowie lub kopalni, będziecie drogie kobiety maksymalnie równouprawnione!
Ilona: A ja bym chciała zobaczyć jak w tym równouprawnieniu pierzesz sobie gacie i gotujesz obiadki, jak będziesz miał dzieci to jak po równo się nimi zajmujecie z żoną i ogarniasz lekarzy, znasz wszystkie rozmiary ubrań butów, masz zanotowane wszystkie dodatkowe zajęcia i wizyty. Tu się wasze równouprawnienie kończy. Na sile mięśni.
Monika 2: Tu nie chodzi o równouprawnienie tylko o kulturę osobistą.
Dawid: Drogie panie, ten komentarz to zwykła prowokacja z mojej strony. Taki kij w mrowisko. Zauważcie, że żaden facet na niego nie odpowiedział, a Panie się tu produkują niepotrzebnie. Lepiej pozmywajcie naczynia zamiast siedzieć na facebooku, bo wasi mężowie i faceci ciężko pracują w tym momencie i nie mają czasu na komentowanie.
Jan: Nie ma już debili, żeby za darmo pomagali księżniczkom roszczeniowym, od kiedy robicie tatuaże sobie i jesteście wulgarne, pełne testosteronu to nikt was już nie traktuje jak istoty słabsze.
Monika: Tu nie chodzi o równo czy nie równouprawnienie tylko o ludzką życzliwość, coś takiego może przytrafić się każdemu, fajnie jak ktoś ci pomoże, tak po ludzku.
Ewelina: Tam gdzie kobiety, tam jest moc.
Teresa: Panowie teraz tacy delikatni i niedowidzący. Nie mogą i nie wiedzą jak pomóc. Brawo Dziewczyny!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.