reklama

Miasto nie chce kamery na placu zabaw?

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Bartosz Szumowski

Miasto nie chce kamery na placu zabaw? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPlac zabaw przy ul. Rurowej w Łukowie nie jest objęty monitoringiem miejskim. - Czy musi się tam pojawić pedofil, który wywiezie dziecko nie wiadomo dokąd, żeby Urząd Miasta zwrócił na to uwagę? - pyta radna Maria Pszczółkowska.

Podczas majowej sesji radna poprosiła o monitoring na placu zabaw przy ul. Rurowej.

- Dobrze, że miasto ubezpiecza wszystkie te place od wszelkiego rodzaju wypadków. Ale potrzebne jest tam też oko kamery, chociażby po to, by poznać okoliczności, jeśli w tym miejscu dojdzie do wypadku, albo sprawdzić, czy osoby niepożądane kręcą się w pobliżu. Proszę wziąć to pod uwagę  - apelowała Maria Pszczółkowska.

Co może się wydarzyć?

Redakcji Wspólnoty Łukowskiej radna mówi więcej:

- Inne place, na przykład w okręgach wyborczych, które reprezentują wiceprzewodniczący Zygmunt Celiński i Leonard Baranowski, mają monitoring. Ma go też plac w okręgu radnego Andrzeja Skwarka. Kamerę zamontowano tam, kiedy powstał plac przy Rurowej, ale tu zabrakło kamer albo pieniędzy.Jak dodaje, o objęcie monitoringiem starała się jeszcze zanim wybudowano ten plac zabaw. Taką potrzebę zgłaszali jej też mieszkańcy - powiedziała radna.

- W Łukowie monitoring jest na prawie każdej ulicy, a tu, na obrzeżach miasta, nie ma ani jednej kamery - dodała. - Najbliższe są dopiero na terenie kolejowym. A przecież niedaleko placu przy Rurowej jest las oraz droga polna i może się tam wydarzyć wiele złego, od skomplikowanego złamania ręki (jak to miało miejsce w maju tego roku), po pedofila, który wywiezie dziecko nie wiadomo dokąd. Monitoring nie zawsze może temu zapobiec, ale dzięki niemu da się, na podstawie nagrań, poznać okoliczności takiego zdarzenia. Moim zdaniem, miasto powinno zrobić wszystko, żeby zapewnić bezpieczeństwo na placu zabaw. A brak kamery w miejscu, gdzie jest ona niezbędna, to umywanie rąk - powiedziała Maria Pszczółkowska.

Malejąca przychylność burmistrza

W maju burmistrz Dariusz Szustek odpowiedział radnej, że kamera na placu przy Rurowej to już pewnik.
- Kiedy tylko pojawią się pieniądze, zamontujemy ją w pierwszej kolejności - dodał na sesji.

Maria Pszczółkowska komentuje dziś, że nie uwierzyła w tę obietnicę.

- Kiedy plac powstawał, obiecano mi, chociaż tylko w prywatnej rozmowie, że będzie kamera na tym placu, a na spotkaniu klubu radnych PiS usłyszałam, że jej koszt to tylko 2 tys. zł. Potem niestety przychylność Urzędu Miasta stopniowo malała - powiedziała radna Pszczółkowska, która do tematu powróciła na czerwcowej sesji.

- Chciałam przypomnieć rozmowę, podczas której sekretarz miasta powiedział, że przyjrzy się, w którym punkcie Łukowa kamera jest najmniej potrzebna, więc można by ją stamtąd zabrać i zamontować na placu przy Rurowej. Czy dokonano takiej analizy? - zapytała.

"Przemieszczanie jest bez sensu"

- Przejeżdżając obok tego placu widzę, że nikt go nie niszczy - odparł burmistrz. - Nie wiem więc, czy monitoring jest tam niezbędny - Dariusz Szustek.

Do wypowiedzi radnej odniósł się też sekretarz miasta, Ryszard Szczygieł:

- W tej chwili mamy w Łukowie około 100 kamer monitoringu miejskiego. Te lokalizacje są wypracowane w porozumieniu z mieszkańcami, radnymi, zarządcami nieruchomości i Komendą Powiatową Policji, gdzie znajduje się stanowisko obsługi monitoringu. Przemieszczanie kamer, które obecnie funkcjonują, jest bez sensu. W miejscach, które są w tej chwili przez nie obserwowane, rzeczywiście panuje porządek i spokój, ale podejrzane zachowania przenoszą się w kolejne części miasta. Dlatego dostrzegam w Łukowie miejsca, gdzie trzeba by kamery zamontować, choćby zalew Zimna Woda, a będą kolejne, choćby bulwar nad Krzną. W tej sprawie przychodzą do nas mieszkańcy i radni. Przydałby się jeszcze jeden rejestrator obrazu, który obsłużył by kolejne 32 kamery z łącznością przewodową lub bezprzewodową. Jest to koszt ok. 80 tys. zł. Chciałbym się zwrócić do państwa o znalezienie tych pieniędzy w budżecie. Wtedy te kamery rozsądnie rozmieścimy - zadeklarował urzędnik.

Radna będzie walczyć

Radną zaskoczyły te wypowiedzi.

- Naprawdę nie chcę łapać za słówka, ale powiedział pan: "w Łukowie", a ten plac zabaw znajduje się również w Łukowie - przypomniała. - I chcę zwrócić uwagę, że to plac przy drodze polnej, prowadzącej do lasu. Monitoring jest w tym miejscu potrzebny. Różne rzeczy mogą się tam przydarzyć. Mam nadzieję, że będzie się pan starał o fundusze na te kamery - dodała radna.

Maria Pszczółkowska zdradziła redakcji Wspólnoty Łukowskiej, że zamierza walczyć w tej sprawie.

- Jest mi przykro, że burmistrz z PiS-u i radna z tego samego ugrupowania nie mogą znaleźć płaszczyzny porozumienia w kwestii bezpieczeństwa mieszkańców, i to tych najmłodszych, którzy sami o to nie zadbają. Nie potrafię tego zrozumieć, bo koszt 1 kamery to drobna kwota, która na pewno znalazłaby się w budżecie miasta. Moim zdaniem, magistrat powinien zrobić przynajmniej tyle dla tego przecież niemałego osiedla, na którym jest 1500 osób uprawnionych do głosowania. Liczę, że pan burmistrz przestanie się upierać w tej sprawie - powiedziała dziennikarzowi Wspólnoty radna.

- Nie odpuszczę. Będę pytać o monitoring na placu przy Rurowej podczas każdej sesji. Mam też inne pomysły, jak zmotywować Urząd Miasta do tej inwestycji
- dodała na koniec Maria Pszczółkowska.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE