Mateusz Grochowski do dzisiaj nie może pogodzić się z odejściem swojego trenera. - Jacek byl osobą, której nie dało się podrobić. Był wiecznie uśmiechnięty, wesoły. Był osobą, na którą zawsze można było liczyć. Nie patrzył nigdy jakiej narodowości i jakiej wiary jesteś. Dla niego wszyscy byli równi. W dzisiejszych czasach brakuje takich ludzi - dodaje.
25-latek przyznaje, że zawsze będzie miło wspominał swojego szkoleniowca. - Zawsze będę go miło wspominał. To on zaraził mnie pasją do sportów walki. Gdyby nie Jacek, na pewno nie robiłbym tego, co robię obecnie. Zawsze będę mu za to wdzięczny i nigdy go nie zapomnę - kończy zawodnik oraz trener K.O. Fight Klub Łuków.
Więcej we wtorek we Wspólnocie. Zapraszamy do lektury.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.