ROZMOWA Z Bartoszem Młynarczykiem, nowym zawodnikiem Orląt Łuków
To ostatni gwizdek, aby sprawdzić się w wyższej lidze
Bartku, dlaczego Orlęta?
- Mieszkam w Łukowie, jestem stąd. Orlęta od małego są w moim sercu. Gra i grało tu wielu moich kolegów i przyjaciół. Stwierdziłem, że przyszedł czas też na mnie, aby spróbować sił w wyższej lidze.
Jak doszło do tego, że trafiłeś do ekipy Orląt?
- Zostałem zaproszony na pierwszy trening przedsezonowy. Przyszedłem, aby poruszać się dla samego siebie, ponieważ w Łazach w tamtym czasie nie mieliśmy jeszcze treningów. Nie nastawiałem się wtedy na żadną zmianę barw.
Ale poszło...
- Dokładnie. W nowym sezonie będę miał szansę wystąpić w ekipie z czwartej ligi. Cieszę się.
Nie ma co się oszukiwać, ale to Twój sportowy awans?
- Tak. Jak najbardziej. Mam już 24 lata. Uważam, że to ostatni gwizdek, aby sprawdzić się w wyższej lidze.
Jesteś wychowankiem Orląt...
- Grałem w łukowskim klubie za małolata u Roberta Filipa. Później miałem poważne złamanie nogi. Wówczas miałem 13 lat. Kontuzja wykluczyła mnie z piłki na prawie dwa lata.
A później...
- W sezonie 2014/2015 dołączyłem do ŁKS-u Łazy. Zdecydowałem się sprawdzić w drużynie seniorskiej. Przygoda z tym klubem trwała nieprzerwanie do końca ubiegłego sezonu. Gra w Łazach ukształtowała mnie jako zawodnika, ale przede wszystkim jako człowieka. Niezmiernie dziękuję i czuje ogromną dumę, że mogłem reprezentować żółto-czarne barwy przez osiem ostatnich lat, niejednokrotnie, w ostatnim czasie, zakładając też opaskę kapitana.
Trudno było się pożegnać z ekipą?
- Nie jest mi w ogóle trudno, ponieważ nie czuje potrzeby żegnania się z Łazami. Obecnie odchodzę z klubu jako zawodnik, ale nie jako osoba. Łazy to mój drugi dom i nawet siłą mnie z niego nie wyrzucą (śmiech - przyp. red.). Na tyle na ile czas pozwoli, będę na meczach Łazów, aby dopingować moich przyjaciół w akcji.
Na jakiej pozycji czujesz się najlepiej?
- Do tej pory najczęściej występowałem w środku pola, natomiast w meczach sparingowych byłem ustawiany na boku pomocy. Czy tu czy tu czuje się dość dobrze i swobodnie.
Co możesz dasz Orlętom?
- Mam nadzieję, że jak najwięcej punktów w ligowej tabeli.
O co powalczycie?
- Interesuje nas przede wszystkim najbliższy mecz, a następnie każdy kolejny i walka we wszystkich spotkaniach o trzy punkty.
Co robisz oprócz grania w piłkę?
- Na co dzień zajmuję się obsługą sprzedaży internetowej dla jednej z firm w Siedlcach. Wolne chwile od pracy i treningów poświęcam mojej dziewczynie Emilii.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.