Doszło do tragicznego wypadku w pracy. Mateusz pracował w firmie związanej z dachami, jednak do jego obowiązków nie należała praca na wysokości. Tego dnia, gdy wszyscy pracownicy pracujący na dachu zeszli na dół, znaleźli 30-latka nieprzytomnego, gdy ten leżał na ziemi…
Natychmiast przetransportowano go do szpitala, gdzie stwierdzono rozległy uraz mózgu, liczne krwiaki śródmózgowe, obrzęk mózgu i wieloodłamowe złamanie czaszki. Nie kwalifikował się do operacji, ale już po kilku dniach, ze względu na zwiększający się obrzęk, wykonano operację odbarczania - usunięto kość czaszki.
ZOBACZ: Zbiórka środków dla Mateusza
Przebywał w stanie śpiączki farmakologicznej. Po jakimś czasie zadecydowano, by spróbować go wybudzić, jednak Mateusz do dziś nie odzyskał świadomości. Lekarze widzą ogromną poprawę, choć dawali mu zaledwie 2% szans na przeżycie. Niestety pomimo tego, że jego stan jest już lepszy, czeka go jeszcze ogrom pracy, bardzo długa rehabilitacja i walka o odzyskanie utraconego życia.
Na Mateusza czeka kochająca narzeczona i mały synek, który nie rozumie, dlaczego taty nie ma w domu. Aby Mateusz miał szansę wrócić do rodziny i odzyskać to, co zabrał mu ten straszny wypadek, niezbędna jest rehabilitacja, której koszt opiewa na kwotę 30 tysięcy złotych miesięcznie.
- Zrobimy wszystko, by mu to zapewnić, jednak już dziś wiemy, że sami nie damy rady. Musimy prosić o Wasze wsparcie. Mateusz ma dla kogo żyć. Podjął walkę i jesteśmy pewni, że uda mu się ją wygrać - dla swojej rodziny i małego synka. Szymon potrzebuje taty. Nie pozwól, by tragiczny wypadek odebrał im szansę na szczęśliwe, wspólne życie - mówią najbliżsi.
W każdej chwili można wesprzeć Mateusza. TUTAJ LINK DO ZBIÓRKI ŚRODKÓW.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.