We wtorek przed południem policjanci ze Stoczka Łukowskiego w Sięciaszce zauważyli, że jadący przed nimi volkswagen kilkakrotnie zjechał z jezdni na pobocze. Auto jechało "wężykiem". Mundurowi domyślili się, że z kierującym osobówki dzieje się coś niepokojącego. Przeczucie nie myliło ich. - Zatrzymany do kontroli drogowej 40-latek z gminy Łuków unikał bezpośredniej rozmowy z policjantami. Mimo takich "wybiegów" funkcjonariusze poczuli od niego charakterystyczną woń alkoholu - relacjonuje asp. szt. Marcin Józwik z policji w Łukowie. Po sprawdzeniu okazało się, że zatrzymany 40-latek miał 2 promile alkoholu w organizmie. Taki "wynik" nie był zaskoczeniem dla policjantów, bardziej zdziwiło ich, że nieodpowiedzialny kierowca wiózł w swoim samochodzie dziecko. Okazało się, że nietrzeźwy mężczyzna razem z 3-letnim synkiem wracał z Łukowa do domu w pobliskiej miejscowości. - Bardzo szybko do zatrzymanego mężczyzny dotarła matka chłopczyka, która zaopiekowała się swoim maluszkiem. Zatrzymany kierujący volkswagena tłumaczył policjantom, że dzisiaj rano wypił tylko jedno piwo, natomiast większą ilość alkoholu wypił poprzedniego dnia - relacjonuje policjant.
Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi mu co najmniej 3 letni zakaz kierowania pojazdami, wysoka grzywna, a nawet do 2 lat pozbawienia wolności. To nie wszystkie konsekwencje. 40-latek będzie musiał zapłacić co najmniej 5000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Dodatkowo o zaistniałej sytuacji zostanie powiadomiony Sąd Rodzinny i Nieletnich.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.