Najwięcej zmian miało miejsce w składzie Rady Powiatu Łukowskiego. Niezwykłe, że aż 16 radnych nie zasiądzie w niej. Niektórzy zrezygnowali z kandydowania przed wyborami, inni po prostu ponieśli porażkę.
Liczyli na więcej
Największą porażkę wśród kandydatów z ramienia Prawa i Sprawiedliwości odniósł Władysław Karaś. Członek zarządu powiatu łukowskiego oraz jeden z założycieli struktur PiS w powiecie uzyskał zaledwie 317 głosów, co stanowi piąty wynik PiS w mieście. W porównaniu do 2018 roku stracił aż 448 głosów. Nawet wysoka pozycja na liście nie pomogła byłemu radnemu powiatu i miasta Łuków w zdobyciu mandatu. Do Rady dostali się niżej sklasyfikowani Urszula Chruściel oraz Przemysław Suchodolski.-Wynik, moim zdaniem, jest taki, jaki jest. Dla mnie ważny jest wynik całej listy. Zadbałem o to, by była ona silna i zawierała nowe osoby, które zyskają zaufanie społeczne. Mój wynik może być skromny, ale liczy się jako całość, ponieważ najważniejszy jest rezultat partii i wsparcie mieszkańców, którzy zaufali nam na kolejną kadencję - skomentował Karaś.
Przyjrzyjmy się innym wynikom radnych PiS. W kategorii zawodów warto zauważyć wynik Karola Raczyńskiego. W "trzecim" okręgu Raczyński zdobył 617 głosów, co wprawdzie jest dobrym wynikiem, ale nie wystarczyło to na zdobycie mandatu. Raczyński przegrał z dyrektorką szkoły w Adamowie, Anną Bartosiewicz oraz Barbarą Chadaj, przedsiębiorczynią z Zimnej Wody. Ten rezultat musi być zawodem dla Raczyńskiego.
- W tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować za udział w wyborach i oddane głosy. To mnie motywuje do dalszego zaangażowania, pomimo braku mandatu w Radzie Powiatu. Chcę, abyście wiedzieli, że mogą na mnie zawsze liczyć. Gdy tylko będę mógł, na pewno pomogę. Jeszcze raz serdeczne podziękowania za każdy głos - skomentował swój wynik w mediach społecznościowych Raczyński.
W tym samym okręgu Dariusz Orzeł, zastępca dyrektora SP ZOZ w Łukowie ds. inwestycji, oraz Magdalena Mitura, dyrektorka Muzeum Henryka Sienkiewicza, również bezskutecznie ubiegali się o mandat. Warto zwrócić uwagę przede wszystkim na słaby wynik Mitury, która otrzymała zaledwie 150 głosów. Trzeba zestawić ten wynik z rezultatem Macieja Cybulskiego, byłego dyrektora muzeum, który uzyskał 832 głosy, czyli ponad pięć razy więcej niż jego następczyni. Mitura skomentowała wynik w ten sposób: "Cieszę się, że praca naszej grupy w okręgu nr 3 zaowocowała trzema mandatami!".
Mimo wszystko wynik PiS w tym okręgu nie jest jednak zadowalający, tym bardziej że na konwencji wyborczej Włodzimierz Wolski mówił o tym, że stać jest ich na cztery mandaty. Jednak nie wszystkich.
Doświadczeni radni bez mandatu
Przymierze dla Ziemi Łukowskiej również nie może być zadowolone ze swoich wyników. Do Rady nie dostali się Władysław Mika, Zbigniew Zemło czy Aneta Mazur. Mazur skomentowała swoją porażkę słowami: "Pomimo braku mandatu, jestem wdzięczna za okazane wsparcie i życzliwość. Gratuluję wszystkim, którzy zdobyli mandaty i życzę powodzenia".Dwa pierwsze wyniki można potraktować w kategorii dania szansy młodszym, z kolei wynik Anety Mazur to bolesna porażka gminy Serokomla, która do tej pory miała w Radzie dwóch przedstawicieli, teraz nie ma żadnego.
Liderzy zawiedli
Przyjrzyjmy się komitetom, które będą zasiadać w opozycji do rządzącej koalicji Przymierza dla Ziemi Łukowskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości.Patrząc na komitet "Razem Ponad Podziałami", można zauważyć słaby wynik Marcin Mateńki. Wieloletni radny, startując w 2018 roku z list PiS, otrzymał 1552 głosy, co było wówczas najlepszym wynikiem w mieście. Teraz zdobył zaledwie 324 głosy. Członkowie komitetu wyrazili nadzieję na dwa mandaty, ale niewielu spodziewało się, że to Agata Zabielska zastąpi Mateńkę w Radzie. Inni kandydaci z tego komitetu, tacy jak Mariusz Chudek czy Dorota Zakrzewska, uzyskali lepsze wyniki niż były prezes PUiK.
List Razem Ponad Podziałami nie udźwignęły dwie liderki tego komitetu. Całkowiecie zawiodła Małgorzata Kulikowska, która zdobyła zaledwie 446 głosów.
- Miażdżąca przewaga PiS i Przymierza w mojej gminie. Te same twarze, bez niespodzianek. Przyszłość na kolejne pięć lat też zapowiada się bez niespodzianek. Wola większości wyborców - skomentowała Kulikowska.
Również Katarzyna Szczygieł nie dostała się do Rady, ale jej wynik, 268 głosów, jest traktowany jako obiecujący przed kolejnymi wyborami.
O wyniku Trzeciej Drogi już wspominaliśmy na łamach Wspólnoty Łukowskiej. Tym razem warto zwrócić uwagę na fatalne wyniki liderów w każdym z okręgów. W mieście Łuków listę otwierał Marek Czernecki, który nie otrzymał nawet 300 głosów. Lepszy wynik (408 głosów) otrzymał, chociażby Tomasz Sych. Chociaż to właśnie radny Sych powinien czuć większy niedosyt, bo swojego mandatu nie obronił.
W okręgu nr 3 słaby wynik zdobyła "jedynka", czyli Barbara Kot. Była zastępczyni wójta gminy Krzywda otrzymała 218 głosów. Więcej zdobył Grzegorz Osial, to jednak nie wystarczyło na, chociażby jeden mandat w tym okręgu.
Spójrzmy na "eksperyment" Leszka Świętochowskiego. Niemal pewne było, że były radny otrzymałbym mandat zaufania, jednak zdecydował się nie wystartować. Zamiast tego dał szansę swojemu synowi. Wojciech Świętochowski nie podołał, a PSL traci, "swój" okręg.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.