Ta informacja nie dotyczy naszego powiatu, ale na tyle budzi grozę, że podajemy ją u nas.
Uważajmy, gdzie chodzimy, gdzie bawią się dzieci. Niezabezpieczone zbiorniki mogą być przyczyną tragedii.
W niedzielę przed godziną 10.00 dyżurny lubartowskiej komendy został powiadomiony o zaginięciu 33 letniego mieszkańca gm. Kock. Mężczyzna w sobotę około godz. 19.00 wybrał się na spacer po lesie. W godzinach wieczornych bliscy z jego rodziny sami usiłowali szukać mężczyzny, jednak bez skutku.
W niedzielę po zgłoszeniu zaginięcia policjanci z lubartowskiej jednostki wraz ze strażakami ruszyli do poszukiwań. Po godzinie 14:00 penetrując teren po byłej masarni w Kocku policjanci odnaleźli zaginionego. 33-latek znajdował się w mierzącym 5 metrów głębokości zbiorniku na nieczystości, do którego wpadł. Zbiornik był ledwo widoczny, bo cały porośnięty trawą. Mężczyzna był wychłodzony, ale przytomny. Został przekazany wezwanej na miejsce załodze karetki pogotowia.