Ratownicy wywiesili flagi

Na początku maja pisaliśmy o proteście ratowników medycznych, do którego ta grupa zawodowa się przygotowuje. Pierwsze rozmowy z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Finansów nic nie przyniosły. Do kolejnego spotkania doszło 10 maja w Poznaniu. To po tym spotkaniu zapadła decyzja o rozpoczęciu ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. Do protestu przyłączyli się także ratownicy medyczni z Łukowa.  

Od wczoraj od godziny 16.00 przez najbliższe dwa tygodnie na karetkach będziemy oglądali banery protestacyjne. Pojawiły się one także przy Stacji Ratownictwa Medycznego oraz przy Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Ratownicy czekają także na specjalne koszulki z logo protestu. 

Przypomnijmy: ratownicy medyczni walczą o podwyżki, ponieważ teraz zarabiają od 1,6 tys. do 3 tys zł na rękę, choć ta najwyższa suma zdarza się rzadko. Związkowcy chcieli uzyskać taką samą podwyżkę jak pielęgniarki – 800 zł brutto od razu, kolejne 400 zł od września i kolejne 400 zł za rok. Na te postulaty nie przystało jednak ministerstwo.

Po spotkaniu 10 maja w Poznaniu na stronie Komitetu Protestacyjnego Ratowników Medycznych pojawiła się informacja, że ratownikom została złożona propozycja dodatku w wysokości 400 zł brutto od lipca i kolejne 400 zł brutto od lipca 2018 r. Dodatek ma dotyczyć tylko ratowników zatrudnionych jako dyspozytorzy medyczni i członkowie zespołów ratownictwa medycznego. Zapadła więc decyzja o rozpoczęciu ogólnopolskiej akcji protestacyjnej.

W przypadku nie spełnienia postulatów nastąpi dalsza eskalacja protestu – czytamy w komunikacie.

Ratownicy medyczni walczą nie tylko o pieniądze, ale także o szacunek do wykonywanej przez nich pracy. Każdego dnia stykają się bowiem z ludzkimi dramatami, walczą o zdrowie i życie poszkodowanych. Nie zawsze spotykają się jednak z szacunkiem osób, do których jadą. Mimo to, by wciąż skutecznie nieść pomoc ludziom, nieustannie się doszkalają. Czynią to w większości za własne pieniądze. 

W Łukowie pracuje nieco ponad 50 ratowników medycznych.