reklama

PUIK: Przyjmujemy tylko gruz

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Redakcja

PUIK: Przyjmujemy tylko gruz - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościRobisz remont i chciałbyś wywieźć powstałe przy tej okazji odpady na wysypisko? Łukowskie Przedsiębiorstwo Usług i Inżynierii Komunalnej ci w tym nie pomoże, choćbyś chciał dobrze zapłacić. Firma tłumaczy, że winny jest Zakład Zagospodarowania Odpadów Komunalnych w Adamkach.

Problem poruszył na jednej z sesji Rady Miasta radny Marcin Wysokiński.

- Czy i kiedy w Łukowie będzie możliwość zamawiania metalowych kontenerów na odpady, mówiąc najkrócej, poremontowe? - zapytał. - Dziś mieszkańcy, zarówno przedsiębiorcy, którzy mają firmy budowlane, jak i osoby wykonujące drobne remonty, nie mają co z tym zrobić. Niektórzy radzą sobie zamawiając tego typu kontenery w Puławach czy Międzyrzecu. Ale jest część, która wywozi te odpady do lasu - dodał, apelując, by miasto rozwiązało problem.

Kiedyś regulamin, teraz...?

Jak powiedział później radny, o kontenery pytał w obecnej kadencji już 2 czy 3 razy, jeszcze kiedy prezesem łukowskiego Przedsiębiorstwa Usług i Inżynierii Komunalnej był Władysław Karaś. Ostatnio odpowiedziano mu, że firma nie ma takiej usługi w swoim regulaminie.

Na czerwcowej sesji odpowiedzi udzielił mu nowy szef łukowskiego PUIK-u, Marcin Mateńko. Jak się okazuje, użył innej argumentacji niż jego poprzednik:

- Takie odpady można samodzielnie zawieźć do Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych przy ul. Świderskiej 128 albo zamówić u nas kontener. Ale jest jeden warunek: musi to być tylko czysty gruz. Jeśli w tych odpadach znajdzie się na przykład styropian, nasza firma nie będzie mogła ich oddać w Zakładzie Zagospodarowania Odpadów Komunalnych w Adamkach pod Radzyniem Podlaskim. To dlatego, że ZZOK jasno określa, jakie frakcje odpadów przyjmuje, a jakie nie.

Segregowanie niepraktykowane

Radnego Wysokińskiego dziwi ta odpowiedź. Jak komentuje w rozmowie z naszą redakcją, podczas budowy czy remontu do śmieci trafia nie tylko gruz, ale i płytki, folie, worki po cemencie, kable, deski, a nawet papa.

- Segregowanie tych odpadów jest oczywiście możliwe, ale zwykle niepraktykowane. Wielu, zamiast zawracać sobie nim głowę, takie śmieci spali albo wyrzuci w lesie czy przy drodze, choć jest to nieszczególnie proekologiczne. Dlatego dla zwykłego łukowianina odpowiedź: "przyjmiemy, ale tylko czysty gruz" znaczy tak naprawdę: "nie przyjmiemy". A proszę się postawić w sytuacji kogoś, kto robi kilkutygodniowy remont. Czy wypełni nową deklarację "śmieciową" i zamówi na czas jego trwania oddzielne duże kontenery na poszczególne typy odpadów, a po remoncie pobiegnie z następną deklaracją? Nie sądzę - komentuje.

Tak mówią przepisy

Co na to prezes Mateńko?

- Rozumiem, że segregowanie odpadów poremontowych jest dla mieszkańców kłopotliwe. Chciałbym jednak, żeby i oni zrozumieli, że nasza firma działa w oparciu o określone przepisy, których nieprzestrzeganie wiąże się z wysokimi karami finansowymi. Te przepisy, a także umowa z miastem, nakazują nam, jako przedsiębiorstwu zajmującemu się między innymi transportem odpadów (składowiska już nie prowadzimy), przewozić wszystko, co zbierzemy od mieszkańców i firm, tylko do Adamek - podkreśla prezes PUiIK.

Jak dodaje, regulamin Zakładu Zagospodarowania Odpadów Komunalnych w Adamkach dopuszcza przyjmowanie jedynie czystego gruzu.

- Dlatego nie możemy podstawić swojemu klientowi w Łukowie kontenera, do którego wsypie, oprócz gruzu, styropian, papę i tak dalej, bo w Adamkach już na bramce odesłano by taki kontener z powrotem. Gdyby odbierano tam zmieszany gruz, na pewno i my świadczylibyśmy taką usługę.

"Nie wywieziemy do lasu"

Marcin Mateńko ustosunkowuje się też do wspomnianego przez Marcina Wysokińskiego faktu, że wykonującym remonty łukowianom udaje się znaleźć firmy odbierające od nich zmieszany gruz:

- Są różne przedsiębiorstwa, które mają koncesje na transport odpadów, i do różnych miejsc zawożą te odpady. Być może firma z Puław, o której mówił pan radny, korzysta z tamtejszego składowiska i być może tam zmieszany gruz nie jest problemem. Dla nas jest, dlatego nie będziemy wykonywali takiego zlecenia, jeśli nie mamy co zrobić z tego typu "towarem". Przecież nie wywieziemy go po cichu do lasu - kończy.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE