Nurzyński do Chudka: W radzie jest miejsce dla nas dwóch - celebrytów

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Nurzyński do Chudka: W radzie jest miejsce dla nas dwóch - celebrytów  - Zdjęcie główne

- Nie jestem częstym gościem mediów, nie robię „live’ów” i nie zabiegam o to, by być na językach wszystkich - mówi Maciej Nurzyński

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości - Nie wiem, czy mam się cieszyć z tego powodu? Ale dziękuję radnemu za dostrzeżenie mojej pracy - komentuje radny Przymierza dla Ziemi Łukowskiej.

Sporo krytyki spadło na kilku radnych po sesji gdzie głosowane była absolutorium i wotum zaufania dla burmistrza Piotra Płudowskiego. (CZYTAJ WIĘCEJ_

Autorem kąśliwego wpisu w mediach społecznościowych był radny Mariusz Chudek z Razem  dla Łukowa, który pokusił się m.in. o nazwanie celebrytą radnego Macieja Nurzyńskiego. 

Mamy odpowiedź rajcy z Przymierza dla Ziemi Łukowskiej. - Nie wiem, czy mam się cieszyć z tego powodu?  Ale dziękuję radnemu za dostrzeżenie mojej pracy. Celebryta może niektórym kojarzyć się pozytywnie, innym mniej - komentuje Nurzyński. 

 

-Nie jestem chyba, aż tak znany, jak się wydaje radnemu. Jednak uważam, że celebrowanie swojej pracy czy też podchodzenie z celebrą do pewnych działań nie jest złe - dodaje. .

 

Nurzyński pisze, że poświęca "w swoim życiu dużo czasu na pracę, zarówno zawodową, jak i wynikającą z pełnionej funkcji Radnego Rady Miasta Łuków".


-  Relacjonuję na swoim prywatnym profilu nie tyle swoje życie, a pracę, która je wypełnia, a na profilu radnego to, co robi miasto bądź co warto zrobić w mieście. Buduję swoje wypowiedzi, zarówno słowne, jak i tekstowe tak, by ich przekaz był skuteczny. Skoro radny je dostrzegł, to pewnie tak jest. Natomiast czy to mnie czyni celebrytą? Nie jestem częstym gościem mediów, nie robię „live’ów” i nie zabiegam o to, by być na językach wszystkich. Myślę, że kto inny bardziej wpisuje się w to określenie bardziej niż ja.  Jest jednak miejsce w radzie dla nas dwóch – celebrytów - mówi Maciej Nurzyński. 

 

Chudek "wbił" Nurzyńskiemu szpilkę  m.in. o to, że ten wstrzymał się od głosu przy głosowaniu wotum zaufania dla burmistrza. (CZYTAJ WIĘCEJ)

 

- Mój głos wstrzymujący się to moja decyzja i została przeze mnie poparta argumentami na sesji. Zachęcam do posłuchania. Wstrzymałem się, ale nie gaszę szans na współpracę - tłumaczy Nurzyński.

 

I dodaje: - Jeżeli mam inne zdanie, to niektórym od razu się wydaje, że jestem oponentem, przeciwnikiem i często za pomocą nacisku poprzez np. informacje w mediach próbują wywrzeć wpływ na to, jak będę głosował. Temu służył chyba ten przytyk i komentarze. Zasiać ziarno: jak będziesz głosował na przyszłość inaczej, to pójdę tu i tam, napiszę to i owo. A można przecież po ludzku wziąć telefon i napisać lub zadzwonić. Ale nie, lepiej to zrobić w mediach społecznościowych, w radiu. Dlaczego? Bo bez fame/sławy niektórzy nie mogą żyć – celebryci - kończy. 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE