Nie kupujcie w polskich sklepach - wezwanie mera partnerskiego miasta

Takie informacje płyną z różnych źródeł. Sprawę badały media ogólnopolskie ale także portal alfa.lt. To właśnie portal podaje informację, jakoby Margelis miał nie tylko zakazywać dokonywanie zakupów w polskich sklepach, ale także grozić lokalnym urzędnikom obcięciem dodatków do wynagrodzeń, jeśli będą jeździli do Polski po tańsze towary.

Jednostką monetarną na Litwie jest euro. Ceny produktów spożywczych są nawet o 1/3 droższe, niż u nas. Litwini z przygranicznego miasteczka decydują się więc na wyjazd do naszego kraju na zakupy. To nie spodobało się merowi miasta Arturasowi Margelisowi. Gdy jednak sprawa nabrała rozgłosu, mer wyjaśniał, że nawoływał jedynie to dokonywania zakupów w kraju.

Owszem apelowałem, aby robić zakupy na Litwie, ale nie zabraniałem jeździć do Polski. Taka sytuacja jest normalna, że reklamuje się produkty swojego kraju - tłumaczył reporterowi telewizji TVN 24.

Lazdijaj jest naszym miastem partnerskim. Czy coś się teraz zmieni? Zapytaliśmy o to sekretarza miasta Ryszarda Szczygła.  

Myślę, że warto zapytać radnych Rady Miasta o to, co dalej. Informacja o tej sytuacji dotarła do wszystkich radnych. Czas pokaże, jaka decyzja zapadnie. Trudno sobie teraz wyobrazić jak będzie wyglądała nasza wizyta w mieście partnerskim. Kiedy zawieziemy im towary z Polski, jakieś podarunki, jak to zazwyczaj bywało, nie przyjmą ich?

W ocenie sekretarza miasta wypowiedź mera Margelisa była nieprzemyślanym stwierdzeniem. Nawołując do nie wyjeżdżania do jednego z krajów europejskich w celu dokonania zakupów mer Lazdijaj naruszył podstawowe zasady funkcjonowania Unii Europejskiej. To swobodny przepływ osób, ale także i dóbr, jest m.in. wartością UE. Czy radni Rady Miasta podejmą dyskusję na ten temat? Będziemy Państwa informowali na bieżąco.