Mniej telefonów dla urzędników. Koniec z SMS-ami Premium?

Burmistrz Piotr Płudowski wraz ze swoim zastępcą chcą ograniczyć koszty, jakie do tej pory generowane były przez Urząd Miasta. Oprócz zamiaru sprzedaży samochodu - o czym informowaliśmy w odrębnym artykule - zmiany mają zajść także w kwestii użytkowania telefonów służbowych.

Zobacz też: Służbowa Toyota zostanie sprzedana?

Na dzień dzisiejszy służbowymi numerami dysponują m.in. Skarbnik, Przewodniczący Rady Miasta, Naczelnik Wydziału Organizacyjnego oraz pracownica Samodzielnego Stanowiska ds. Rozliczeń Podatku VAT i Inwestycji.

- Uważamy, że nie wszystkie osoby, które w urzędzie mają taki telefon, faktycznie go potrzebują - twierdzi burmistrz miasta.

Zdaniem Piotra Płudowskiego i wiceburmistrza Pawła Krasuskiego, dotychczasowe utrzymanie kart SIM przypisanych do byłego burmistrza kosztowało mieszkańców około 2600 zł rocznie. Na karty SIM do telefonów i tabletów byłego zastępcy i sekretarza miasta Urząd wydawał około 5000 zł rocznie. Wnioski zostały wyciągnięte w oparciu o dane z faktur za 2018 rok. Włodarzy oprócz wysokości rachunków niepokoi jednak inna praktyka. Jest nią wysyłanie SMS-ów o podwyższonej płatności przez część użytkowników.

- To co nas niepokoi, to fakt, że z kilku numerów były wysyłane dodatkowo płatne SMS-y, przypuszczalnie tzw. SMS-y Premium. Natomiast rekordowy rachunek na jednym z numerów w roku 2018 wyniósł 925,26 zł - mówi zastępca burmistrza Paweł Krasuski.

- Nie wiem jak można wykorzystywać dodatkowo płatne SMS-y do pracy. Poza tym gdyby ktokolwiek z nas dostał taki rachunek na koniec miesiąca, miałby mały zawał serca - dodaje.

SMS-y Premium są zazwyczaj używane do głosowania w różnego rodzaju plebiscytach popularności, bądź konkursach. Używa się ich także, by wykupić dostęp do różnych usług, można je też słać na akcje charytatywne. Niemniej Piotr Płudowski zamierza zmienić obowiązującą praktykę i zapowiada, że służbowych telefonów komórkowych będzie mniej. On sam wspólnie z zastępcą mają korzystać z numerów prywatnych.

- Umów telekomunikacyjnych nie da się rozwiązać z dnia na dzień, ze względu na grożące kary ze strony operatora. Dlatego też kolejne działania zostaną podjęte, gdy umowy faktycznie będą wygasać. To wszystko w imię oszczędności - przekonuje włodarz.