Od 30 maja zgodnie z par. 19 w rozdziale 6 rozporządzenia w sprawie określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem epidemii maseczki nie trzeba nosić w miejscach ogólnodostępnych, o ile zostanie zachowana odległość co najmniej 2 metrów od przebywających w tych miejscach osób. Obowiązek zakrywania ust i nosa obowiązuje w obiektach i placówkach handlowych lub usługowych oraz na targowiskach (straganach). Mają go przestrzegać klienci i personel, który ma z nimi kontakt.
- W ostatnich dniach klienci mniej lekceważą obowiązek noszenia maseczek - mówi nam jedna ze sprzedawczyń w sklepie w centrum Łukowa.
Kobieta zauważa, że osoby wchodzące do sklepu w maseczkach to prawie standard.
- Mieszkańcy naszego powiatu generalnie przestrzegają obowiązku zakrywania ust i nosa - potwierdza asp. sztab. Marcin Józwik z policji w Łukowie.
Oficer prasowy przypomina, że mimo to policjanci cały czas sa w tereni i kontrolują przestrzegania obostrzeń. - Zwracamy uwagę na maseczki w trosce o dobro klientów i sprzedawców - wyjaśnia policjant.
Zgodnie z art. 54 kodeksu wykroczeń, kto nie stosuje się do przepisów porządkowych o zachowaniu się w miejscach publicznych - tu osoba niestosująca się do obowiązku zakrywania ust i nosa, może zostać ukarana mandatem do 500 zł. Gdy odmówi jego przyjęcia, policja kieruje sprawę do sądu.
Mandatów póki co nie ma. - Nie stwierdzamy nagminnego łamania przepisów. Jeżeli to się zmieni będą też mandaty - dodaje Józwik.
Jeżeli nie ma mandatów nie ma też spraw w sądach, w przypadku kiedy obywatel nie przyjmuje kary od policjanta.
- W Sądzie Rejonowym w Łukowie nie ma "spraw maseczkowych" - informuje sądzie Grażyna Orzechowska z biura prasowego Sądu Okręgowego w Siedlcach. - Były postępowania za naruszenie zasad kwarantanny i nie zachowanie dystansu społecznego - dodaje.
Wątpliwa podstawa prawna
Jak przypomina portal Prawo.pl powszechny obowiązek zasłaniania ust i nosa obowiązuje na podstawie rozporządzenia. To zostało z kolei wydane na podstawie ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Zgodnie z jej zapisem można ustanowić obowiązek stosowaniu środków profilaktycznych tylko wobec osób podejrzanych o chorobę lub zachorowanie, a nie wszystkich, w tym zdrowych.
Zgodnie z ustawą osobą podejrzaną o chorobę zakaźną jest ta, u której występują objawy kliniczne lub odchylenia od stanu prawidłowego w badaniach dodatkowych, a podejrzaną o zakażenia to ta, u której występują objawy albo miała styczność ze źródłem zakażenia.
- Przepis rozporządzenia mógłby więc dotyczyć obowiązku zakrywania twarzy przez “osoby chore i podejrzane o zachorowanie”. W pozostałym zakresie obowiązek zasłaniania ust i nosa przez “wszystkich” nie ma podstaw prawnych – podkreśla cytowany przez Prawo.pl dr Mikołaj Małecki, karnista z UJ
Według dr. Małeckiego nie ma podstaw, by uznawać, że każdy z nas jest osobą, która “miała styczność ze źródłem zakażenia", a charakter czynnika zakaźnego i okoliczności styczności uzasadniają podejrzenie zakażenia.
A Wy nosicie maseczki? Czekamy na Wasze komentarze.