reklama

Franciszek Salezy Jezierski urodził się w Gołąbkach

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Nadesłane do Redakcji

Franciszek Salezy Jezierski urodził się w Gołąbkach - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPochodzący z Ziemi Łukowskiej Franciszek Salezy Jezierski był urzędnikiem, kaznodzieją, powieściopisarzem i publicystą oraz działaczem Komisji Edukacji Narodowej.

246 lat temu, w 1773 r., została powołana "Komisja nad Edukacją Młodzi Szlacheckiej Dozór Mająca", bardziej znana jako Komisja Edukacji Narodowej (KEN) – instytucja, której zadaniem było wdrożenie reformy systemu edukacji I Rzeczypospolitej.

Jednym z aktywniejszych działaczy tej instytucji, a jednocześnie wybitnym przedstawicielem polskiego oświecenia, był pochodzący z Ziemi Łukowskiej Franciszek Salezy Jezierski.  Pozostawił po sobie wiele dzieł, jego życie i twórczość były i są przedmiotem badań naukowych, a jedna z ulic na warszawskim Powiślu nosi jego imię.

Szlachcic łukowski

Franciszek Salezy Jezierski urodził się w podłukowskich Gołąbkach w 1740 r., jako jedno z wielu dzieci Jana Franciszka Jezierskiego i Izabeli Skarbek-Kiełczewskiej. Wywodził się ze średniozamożnej rodziny szlacheckiej, która od kilku wieków zamieszkiwała ziemię łukowską, a której gniazdem rodowym były wsie Jeziory i Gołąbki. Ojciec Franciszka Salezego, właściciel dóbr w Jeziorach i Gołąbkach, był cenionym urzędnikiem, pisarzem ziemskim łukowskim, a więc osobą zajmującą się m.in. spisywaniem ówczesnych aktów prawnych.

Notariusz i żołnierz

Młody Franciszek Salezy podjął naukę w Szkole Pijarów w Łukowie, po czym przez krótki okres pracował jako regent (dzisiaj powiedzielibyśmy "notariusz") w swojej rodzinnej ziemi. To zajęcie nie przypadło mu jednak do gustu, dlatego – przy wsparciu ojca - wykorzystał możliwość podjęcia służby wojskowej na Ukrainie, do którego zobowiązywało go posiadanie wsi Woronkowce w ordynacji Ostrogskiej. Tym sposobem nasz bohater stał się żołnierzem w tzw. "złotej chorągwi", której siedzibą był dwór w Dubnie na Ukrainie. Służba wojskowa, a raczej powszechne zepsucie panujące w tamtejszym wojsku, a być może też okrucieństwo związane z trwającym wówczas walkami z chłopami ukraińskimi, szybko uzmysłowiły Franciszkowi, że służba w wojsku także nie będzie jego życiową drogą.

Jednak seminarium


Po porzuceniu kariery żołnierskiej (połączonej z utratą praw do majątku w Woronkowcach), Jezierski postanawia wstąpić do zakonu misjonarzy i po ukończeniu seminarium zostaje wyświęcony na księdza. Następnie udaje się na dalsze studia do Włoch, gdzie poszerza swoje horyzonty m.in. z zakresu historii oraz kaznodziejstwa (mówiąc inaczej: sztuki wygłaszania porywających kazań).

Po powrocie z zagranicznych studiów, Franciszek Salezy zostaje kanonikiem kaliskim. W 1781 r. Komisja Edukacji Narodowej powołuje go na rektora Wydziału Lubelskiego, a następnie rektora Wydziału Małopolskiego, w skład którego weszły szkoły w Krakowie, Pińczowie, Sandomierzu, Lublinie, Kielcach.

Rolą Franciszka Salezego było m.in. dbanie o realizację programu Komisji Edukacji Narodowej oraz wizytowanie szkół w swoim regionie, co czynił bardzo skrupulatnie i częściej niż było to wymagane.

Wizytował szkoły

Hugo Kołłątaj przytacza pozytywną ocenę działalności naszego bohatera piastującego te kluczowe stanowiska w KEN: "zasłużył sobie na świadectwo słodkiego i pożytecznego rządcy". W 1783 r. Franciszek Salezy uzyskał doktorat z teologii i filozofii w Akademii Krakowskiej, a po dwóch latach został wizytatorem generalnym szkół koronnych, wchodząc jednocześnie jako deputat do Trybunału Głównego Koronnego.

W okresie tym objawia się także ogromny talent pisarski naszego bohatera: tworzy porywające i przenikliwe kazania, których część doczekała się publikacji i dotrwała do naszych czasów, np. "Mowa Jego na pochwałę króla Jana III w dzień stuletniego anniwersarza (12 IX 1783) zwycięstwa nad Turkami pod Wiedniem" z 1784 r.

Bibliotekarz w Krakowie

Niestety, mimo pozytywnej opinii o jego pracy, postępowe idee Jezierskiego, krytyka uprzywilejowania szlachty i wskazywanie innych bolączek ówczesnego systemu politycznego Rzeczypospolitej, nie przypadły do gustu niektórym środowiskom, dlatego został pozbawiony stanowisk w Komisji Edukacji Narodowej i przez krótki czas był bibliotekarzem w Akademii Krakowskiej.

Niedługo potem Franciszek Salezy przenosi się do Warszawy, gdzie rozpoczyna współpracę z Hugonem Kołłątajem i – razem z innymi wyjątkowymi osobami ówczesnych czasów – staje się jednym z jego najbliższych współpracowników w początkowych latach Sejmu Wielkiego (1788-1792). Grupa tych osób, jak dobrze wiemy, nazwana została Kuźnicą Kołłątajowską, a Jezierski stał się jej czołowym publicystą, wydającym pisma, powieści, rozprawki historyczne, satyry, pamflety polityczne i tłumaczenia.

Ostre pióro

Większość z tych utworów zawiera radykalne jak na owe czasy poglądy krytykujące stosunki społeczne, ustrój feudalny i niesprawiedliwość społeczną. Prywatnie Jezierski zamieszkuje razem z Kołłątajem w jego domu na warszawskim Solcu i łączą ich przyjacielskie stosunku. "Nikomu nie przykry, w obcowaniu łagodny, charakteru wesołego i przyjemnego" – tak pisze o naszym krajanie Hugo Kołłątaj.

Warto tutaj wspomnieć wybrane dzieła Franciszka Salezego z tego okresu, takie jak np. krytykująca magnaterię powieść "Gowórek herbu Rawicz" (Wyd. 1789); "Katechizm o tajemnicach rządu polskiego" (Wyd. 1790), wskazujący problemy anarchicznego ustroju feudalnego w I Rzeczypospolitej; "Jarosza Kutasińskiego herbu Dęboróg szlachcica łukowskiego uwagi nad stanem nieszlacheckim w Polsce" (Wyd. 1790), w którym można doszukiwać się wątków autobiograficznych autora, a także "Rzepicha, matka królów" (Wyd. 1790), powieść traktująca o konieczności reform i zmiany sytuacji chłopów, ponownie wydana w czasie powstania kościuszkowskiego.

Wulkan Gromów Kuźnicy

Ostry język swoich prac przysporzył Jezierskiemu nawet przezwisko "Wulkan Gromów Kuźnicy", co poniekąd wynikało z charakterystycznego i bezkompromisowego stylu oraz szybkości reakcji na bieżące wydarzenia polityczne, które w owym czasie miały miejsce, a zwieńczone zostały uchwaleniem Konstytucji 3 maja w 1791 r.

Znajomość z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim

Warto podkreślić, że Franciszek Salezy Jezierski był osobą obracającą się w towarzystwie najbardziej wpływowych ludzi swojej epoki, włączając w to osobistą znajomość z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim, od którego otrzymywał wynagrodzenie i przed którym miał okazję wygłaszać różne kazania. Źródła historyczne wspominają np., że gdy wracający z Kaniowa król zatrzymał się w czerwcu 1787 r. w Krakowie i wysłuchał kazania Jezierskiego – jego wystąpienie było, wedle relacji Adama Naruszewicza, przyjęte przez Stanisława Augusta i jego otoczenie "z wielką pochwałą". Jeszcze bardziej prestiżowym wystąpieniem Jezierskiego było wygłoszenie słynnego "Kazania przed Stanami Rzeczypospolitej" w katedrze św. Jana w Warszawie z okazji otwarcia Sejmu Wielkiego 6 października 1788 r.

Śmierć i upamiętnienie

Niestety, błyskotliwą karierę naszego krajana przerwała choroba i niespodziewana śmierć. Franciszek Salezy Jezierski zmarł w domu Hugona Kołłątaja w lutym 1791 r., a więc niestety nie było mu dane uczestniczyć w uchwaleniu Konstytucji 3-go maja, do której postępowych założeń walnie się przyczynił. Został pochowany na nieistniejącym już cmentarzu świętokrzyskim przy kościele św. Barbary w centrum dzisiejszej Warszawy. Po śmierci postać Franciszka Salezego Jezierskiego stała się inspiracją dla wielu publikacji naukowych, opracowań i książek poświęconych jego twórczości.

Paradoksalnie można odnieść wrażenie, że Franciszek Salezy Jezierski jest bardziej obecny w ogólnej historii kraju, niż w historii regionu, z którego pochodził. To o tyle zaskakujące, ponieważ razem z takimi osobistościami jak Hugo Kołłątaj, Tadeusz Czacki, Franciszek Zabłocki, Grzegorz Piramowicz czy Stanisław Konarski – był wybitnym przedstawicielem swojej epoki. Warto zastanowić się, czy tak zasłużona postać nie powinna być odpowiednio upamiętniona w swojej rodzinnej ziemi. Pamięć o Franciszku Salezym Jezierskim, razem z innymi wybitnymi osobistościami wywodzącymi się z Łukowa i okolic, na pewno wzmocniłaby pozytywne postrzeganie bogatej historii ziemi łukowskiej. Byłby to także impuls do pogłębiania lokalnej historii w łukowskich szkołach.

***


O autorze: Paweł Jezierski – ukończył dziennikarstwo i komunikację społeczną na Uniwersytecie Warszawskim. Aktualnie pracuje nad wydaniem monografii Jezior i Gołąbek, z których pochodził m.in. bohater artykułu. Zawodowo zajmuje się komunikacją korporacyjną i public relations międzynarodowych firm. Mieszka w Warszawie.




Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE