Zaczęło się od pracy nad książką Krzysztofa Czubaszka i opracowania wystawy poświęconej dziejom łukowskiej społeczności żydowskiej. Później, w 2012 roku, przyszła kolej na odsłonięcie tablicy w miejscu dawnego magistratu, a w 2015 roku pomnika w miejscu dawnej synagogi. Przez ostatnie dwa dni łukowianie wraz z przodkami dawnych mieszkańców naszego miasta brali udział w Dniach Kultury Żydowskiej.
Po warsztatach tanecznych i kaligraficznych, przyszedł czas na spotkanie przy grobach. W 75. rocznicę likwidacji getta w Łukowie, blisko 50 Żydów wywodzących się z Łukowa, a dziś mieszkających w Izraelu, odwiedziło miejsce pochówku swoich bliskich w Lesie Malcanowskim. Po wspólnej modlitwie, odśpiewaniu psalmu i przemówieniach, wszyscy zebrani udali się na cmentarz żydowski, gdzie przy ul. Warszawskiej znajduje się pomnik. Powodem spotkania w tym miejscu, gdzie od ulicy Warszawskiej aż do ulicy Parkowej ciągnie się cmentarz żydowski, było odsłonięcie ohelu cadyka Torenheima.
- Cadyk Torenheim był bardzo ważną postacią dla ruchu chasydzkiego i nadal pozostaje taką osobą we współczesnym świecie. Jego nauczanie jest wciąż żywe. Ponad rok temu przybyli do mnie potomkowie cadyka z Łukowa. Znalezienie miejsca jego pochówku było bardzo trudne. Podstawą do jego szukania był pozostawiony testament. Georadarami poszukiwaliśmy fundamentów istniejącego niegdyś ohelu. Analizowaliśmy stare mapy angielskie. W ten sposób udało nam się określić prawdopodobne miejsce pochówku cadyka. Dlatego dziś tu jesteśmy. Dla nas ważne jest to, by pokazać, że to nie jest puste pole, przez które można szybko przejechać rowerem na drugą stronę miasta, ale miejsce pochówku, ciszy i zadumy. Mam nadzieję, że duża Gwiazda Dawida będzie o tym przypominała – powiedziała nam przewodnicząca Zarządu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie Anna Chipczyńska.
Ohel został ufundowany przez potomków cadyka Torenheima.