15 godzin w akcji

O godzinie 2 w nocy zakończyła się akcja podnoszenia cysterny, która przewróciła się na drogę krajową nr 63 niedaleko granic administracyjnych miasta. Kabina pojazdu natychmiast stanęła w płomieniach, lecz z zagrożeniem poradzili sobie strażacy.

Zobacz też: „Pożar cysterny na Radzyńskiej. Zobacz film z miejsca zdarzenia!”

Problemem okazało się natomiast samo podniesienie naczepy tarasującej przejazd na krajówce. Jednostki straży pożarnej z Łukowa i okolic nie dysponują na co dzień sprzętem do podnoszenia ciężkich pojazdów, więc konieczne okazało się wezwanie wsparcia z Warszawy. Na miejsce zdarzenia około godz. 14 dotarła specjalizująca się w ratownictwie technicznym jednostka JRG10, która próbowała - początkowo bezskutecznie - podnieść cysternę.

Drogę krajową udało się udrożnić dopiero około godziny 2 w nocy. Wcześniej zapadła decyzja, aby przeładować 20 ton paszy do innego pojazdu i dopiero wówczas próbować podnosić cysternę. Akcja zakończyła się sukcesem aż piętnaście godzin po wypadku. Na miejscu pracowali strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Łukowie, Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr 10 z Warszawy oraz strażacy ochotnicy z Dąbia, Gręzówki, Łazów i Szczygłów Górnych.

Jak informuje łukowska policja, nadal wyjaśniane są przyczyny zdarzenia. Według wstępnych ustaleń kierujący Scanią 32-letni mieszkaniec powiatu krasnostawskiego wyprzedzał seata, którym kierował 68-latek z gminy Łuków. Na szczęście kierowcy nie odnieśli poważnych obrażeń.