reklama
reklama

Ula Piotrowska z brązem. "Trener to dusza towarzystwa i nasz przyjaciel"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Ula Piotrowska z brązem. "Trener to dusza towarzystwa i nasz przyjaciel" - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportZnakomity wynik Urszuli Piotrowskiej podczas Międzynarodowych Mistrzostw Polski w zapasach, które odbyły się w Peplinie.
Reklama lokalna
reklama

19-latka wywalczyła brązowy medal wśród seniorek do 76 kg. - Walki były bardzo ciężkie, wyrównany poziom. W zmaganiach półfinałowych doznałam kontuzji, co uniemożliwiło mi dalszą rywalizację, ale prawdopodobnie udałoby się wygrać i powalczyć o złoto - mówi Piotrowska.

Urszula jest uczennicą Zespołu Szkół im. W. Tatarkiewicza w Radoryżu Smolanym. Jest w trzeciej klasie o profilu policyjno-pożarniczo-ogólnym - Mam tam stworzone idealne warunki do treningów. Posiadam wszystko, co umożliwia mi przygotowanie się do zawodów. To najlepsza szkoła na terenie powiatu łukowskiego - dodaje zawodniczka pochodząca z Gozdu.

Podopieczna Ryszarda Wałachowskiego z Armat Stoczek Łukowski cieszy się z kolejnego medali w swojej kolekcji. - Każde miejsce na podium to powód do dumy. W przeszłości była mistrzynią Polski kadetek, juniorek. Teraz wywalczyłam brąz, ale będę starała się, by w przyszłości sięgnąć po złoto wśród seniorek. Krok po kroku próbuję spełnić ten cel - mówi.

W ostatnim czasie Piotrowska była wypożyczona na czas nauki do Chełma. - Stwierdziłam, że w macierzystym klubie jest mi najlepiej i około roku temu postanowiłam wrócić. Wiem, że zrobiłam dobrze. Jestem w najlepszym klubie - Armatach Stoczek Łukowski, pod opieką super szkoleniowca - Ryszarda Wałachowskiego - dodaje.

Jej szkoleniem zajmuje się właśnie Wałachowski. - Trener Rysiek był moim pierwszym szkoleniowcem. To on zaszczepił we mnie zapasy, które pokochałam i tak jest do dzisiaj. Trener jest duszą towarzystwa. To wyrozumiały człowiek, a przede wszystkim mój przyjaciel, jak również innych zawodniczego. Przez niego nigdy nie znika uśmiech z naszych twarzy - opowiada.

Piotrowska zaczęła treningi w 2014 roku. - Wszystko zaczęło się od momentu, kiedy na szkolnym korytarzu pojawiło się ogłoszenie o tym, że będą odbywały się zajęcia zapaśnicze. Od razu bardzo mnie to zainteresowało. Lubiłam sport, a zapasy były dla mnie zupełnie czymś nowym. Zaczęłam zajęcia w Armatach Stoczek Łukowski pod opieką trenera Ryszarda Wałachowskiego, kolejno w sekcjach wiekowych: dzieci, młodziczek oraz kadetek, juniorek. Na pierwszych zajęciach starsze zawodniczki zaprezentowały nam chwyty zapaśnicze, co było dla mnie fascynujące i nie mogłam doczekać się kiedy to ja będę na ich miejscu. Na szczęście jeszcze tego samego dnia miałam szansę wykonać swoje pierwsze przewroty na macie. Po jakimś czasie zapasy stały się moim hobby. Sport ten w dużej mierze kształtuje charakter oraz uczy życia. Jeżdżąc na zawody zawsze daje z siebie wszystko i tym razem też tak było - kończy.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama