ROZMOWA Z Danielem Korolem, zawodnikiem Orląt Łuków
Kochamy to co robimy i chcemy dać tyle ile możemy klubowi, który w nas wierzy całym serduchem
Co zdecydowało o tym, że zostajesz na dłużej w Łukowie?
- Po indywidualnych rozmowach z trenerem Maciejem Sygą postawiłem, że kolejne pół roku spędzę w Łukowie, a przy tym pomogę zespołowi. Szkoleniowiec przedstawił mi cały plan działania oraz nowa umowę.
Miałeś inne opcje?
- Tak. Dzwonił do mnie między innymi trener Huragany Damian Panek, który chciał, żebym zasilił ich szatnię.
Niektórzy zawodnicy nie poświęciliby się i nie przejeżdżaliby na każdy trening ponad sto kilometrów. Ty wraz z Adrianem Siemieniukiem co chwila kursujecie na linii Biała Podlaska - Łuków - Biała Podlaska...
- Po prostu kochamy to co robimy i chcemy dać tyle ile możemy klubowi, który w nas wierzy całym serduchem
Orlęta będą zupełnie inne. Lepsze?
- To będzie kompletnie nowy zespół i nowe twarze w drużynie. Czy lepsze? Nie wiem. Pokażą wyniki w lidze. Po sparingach nie ma co wyciągać wniosków, gdyż sztab dużo eksperymentował. Już pierwszy mecz z Górnikiem II Łęczna pokaże, co potrafi "nowa ekipa" Orląt.
Chyba potrzeba wam czasu?
- Tak. Na pewno potrzebujemy czasu, żeby złapać porozumienie, nauczyć się ruchów i myślenia nowych zawodników. Myślę, że czas będzie działał na naszą korzyść. To nie będzie stracony sezon. Każdy odda na boisku tyle zdrowia ile będzie w stanie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.