ROZMOWA Z Janem Stolarskim, nowym zawodnikiem Orląt Łuków
Zawsze trafi swój na swego
Skąd pomysł na Orlęta?
- Przede wszystkim idą za tym większe wartości niż tylko sama gra w piłkę. Urodziłem się w Warszawie, więc będę miał bliżej do mojego rodzinnego miasta. Głównym czynnikiem zmiany jest, uważam świetny fachowiec, nasz trener Maciej Syga, który ma ogromne serce do piłki nożnej. Czuję od niego ogromne wsparcie i widzę, że ma pomysł na każdego zawodnika w swoim zespole, Mamy jasny cel, czyli utrzymanie Orląt w czwartej lidze, w tym wyjątkowym czasie jakim jest stulecie klubu. Chce pomóc w tym projekcie i w nim uczestniczyć.
Wcześniej grałeś w Unii Racibórz...
- Po paru latach wróciłem do gry. Szukałem klubu na poziomie czwartej ligi. Nie ograniczyłem się co do lokalizacji. Byłem w kontakcie z kilkoma ekipami, ale najbardziej konkretna na tamten moment okazała się Unia, więc zdecydowałem się na wyjazd do Raciborza. Grę łączyłem z pracą w grupach młodzieżowych.
Syga pracował w Delcie. Znaliście się wcześniej?
- Z trenerem Maćkiem nie mieliśmy okazji w przeszłości współpracować, ale teraz będzie pierwsza okazja, z czego bardzo się cieszę. Mamy podobne myślenie, podobne wartości. Uważam, że zawsze trafi swój na swego.
W Orlętach będziesz pełnił podwójną rolę...
- Dokładnie. Będę trenerem w grupach młodzieżowych z rocznika 2010 i 2013. Posiadam licencję trenerską UEFA B. Z pewnością dodatkowo będę angażował się w pomoc organizacyjną w klubie. W takim miejscu zawsze jest dużo do zrobienia. Pomaganie sprawia mi przyjemność i zawsze jestem otwarty do pomocy.
Jak pierwsze dni w nowej ekipie?
- Jeżeli chodzi o drużynę to myślę, że chłopaki fajnie mnie przyjęli do zespołu. Lubię jak jest dobra atmosfera, jak rozmawiamy i żartujemy. Zwracam dużą uwagę jako zawodnik, ale jako też trener na ten aspekt mentalny, żeby każdy dobrze czuł się w zespole i mógł na siebie liczyć. Żeby tworzyły się przyjaźnie i wartościowe relacje. Czuję, że tak jest i będzie w Orlętach. Jeżeli chodzi o potencjał sportowy to nie martwię się kompletnie, bo zawodnicy mają umiejętności i myślę, że możemy wygrać każdy mecz. Wszystko jest tylko w naszych głowach.
Ale zadanie nie będzie proste...
- Najważniejsze, żeby skupiać się na każdym kolejnym meczu. Nie rozpamiętywać poprzednich spotkań czy wybiegać w przyszłość i myśleć o innych kolejkach ligowych. Liczy się "tylko być tu i teraz i myśleć w chwili obecnej". Każdy mecz będzie dla nas wyjątkowy i tak samo ważny. Jak będziemy wszyscy razem to możemy osiągnąć, co chcemy. Wierzę w ten zespół.
Co możesz dać Orlętom?
- Myślę, że całego siebie na boisku i poza nim. Zawsze wkładam serce w to co robię. Na pewno chce być wsparciem dla zawodników w szatni czy na boisku. Zawsze wprowadzam spokój, nigdy nikogo nie krytykuje czy i nie pouczam. Bardziej staram się dać dobrą podpowiedz lub podbudować na duchu mojego kolegę z drużyny. Uważam, że każdy popełnia błędy, ale nie powinniśmy kompletnie się na tym skupiać tylko musimy skupiać się na grze w piłkę. Chcę dać dużo szczęśliwych chwili kibicom Orląt.
Przyjechałeś z dziewczyną, żoną?
- Przyjechałem sam. Całe moje skupienie skierowane jest na Orlęta.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.