W minioną sobotę gracze Macieja Sygi ulegli 3:5 Powiślakowi Końskowola. - Przegraliśmy z tym zespołem, gdyż graliśmy zbyt bojaźliwie. Pozwoliliśmy się zdominować w pierwszej połowie. Nie mam pretensji do drużyny o to spotkanie. Daliśmy z siebie wszystko, a porażki są wliczone w sport - mówi szkoleniowiec.
W niedzielę Orlęta zmierzą się z beniaminki IV ligi. - Jedziemy do Poniatowej mocno osłabieni. Kacper Kania zmaga się z kontuzją śródstopia. Daniel Machniak ma wyjazd na studia. Rafała Jaworskiego zatrzymały sprawy osobiste, Kacper Lipiński ma kontuzję, zaś Eryk Miszta pracę. Przed nami bardzo ciężki mecz z drużyną, która wraca do czwartej ligi po pobycie w niższych klasach rozgrywkowych. Stal jest niezmiernie mocna w tym sezonie - dodaje.
- Dla nas każdy mecz w czwartej lidze i każdy punkt będzie na wagę złota. Przed każdym spotkaniem musimy być gotowi jak na wojnę. Mamy nadzieję, że uda nam się załapać pozytywną passę. Każdy trener tego sobie życzy. Wiem, że stać nas na nią, ale skupiamy się zawsze tylko na kolejnym spotkaniu. Nie wybiegamy dalej w przyszłości - kończy Syga.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.