Ekipa z Łukowa zakończyła pierwszą część sezonu na pierwszym miejscu, z przewagą czterech punktów nad Lutnią Piszczac. Podopieczni Adriana Świderskiego w 15 meczach stracili 13 goli. Duża w tym zasługa Patryka Sierociuka.
34-letni defensor przyszedł do żółto-czerwonych z Naprzodu Skórzec, którego barw bronił od 2017 roku. Wcześniej występował w: Dwernickim Stoczek Łukowski, Orkanie Wojcieszków, Borze Dąbie, Lesovii Trzebieszów.
ROZMOWA Z Patrykiem Sierociukiem, obrońcą Orląt Łuków
Zrobimy wszystko co w naszej mocy, by otwierać szampany
Plan wykonany?
- Dokładnie. Plan wykonany, chociaż z problemami. Finalnie mamy mistrza jesieni oraz przewagę nad drugim miejscem.
Ostatni mecz...
- Dziwna sytuacja. W pierwotnym terminie dokończenie spotkania nie było możliwe ze względu na warunki atmosferyczne. Trzeba było dograć 45 minut. Zespół wyszedł na spotkanie skoncentrowany i w ciągu trzech kwadransów strzelił cztery gole.
Mało kto wie...
- Wiem, co chcesz powiedzieć. Rozegrałem pierwszą rundę w seniorach Orląt, ale przygodę z klubem z ul. Warszawskiej rozpocząłem lata temu. Występowałem w juniorach u trenera Wiesława Gruli.
Jak teraz trafiłeś do ekipy Orląt?
- Kiedy trenerem został Adrian Świderski dostałem propozycję grania w klubie z Łukowa. Po rozmowie z prezesem przystałem na ofertę.
Ostatnie lata...
- Pochodzę z Dąbia, ale od kiedy przeprowadziłem się do Siedlec, grałem w Naprzodzie Skórzec. Szukałem klubu blisko miejsca zamieszkania. Poszedłem na trening, trafiłem na super ekipę do grania i nie tylko (śmiech - przyp. red.).
Będzie czwarta liga w Łukowie?
- Ciężko pracujemy na awans. Wierzę, że za kilka miesięcy będziemy cieszyć się z awansu. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, by otwierać szampany.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.