Przemysław Misiak pomógł biało-czerwonych w spotkaniach z Portugalią oraz Niemcami w ramach rozgrywek Elite League. Nasz reprezentant zagrał z Portugalią do 77 minuty. Zespół Miłosza Stępińskiego wygrał aż 4:0. W kolejnym starciu Polska zremisowała 1:1 z naszymi zachodnimi sąsiadami. Przemysław przebywał na boisku od pierwszej do ostatniej minuty.
- Gra w reprezentacji Polski to spełnienie marzeń i pokazanie, że opłaca się marzyć, a do tego ciężką pracą można dużo osiągnąć. Po spotkaniach miałem sporo telefonów, wiadomości. Mecze można było obejrzeć w telewizji - mówi 20-latek.
Na meczu z Portugalią w Łomży nasz zawodnik miał wsparcie z trybun. W sumie pojawiło się 30 osób: bliscy, rodzice, rodzeństwo, koledzy. - Dziękuję wszystkim, którzy przemierzyli tyle kilometrów, by tego dnia być ze mną - dodaje.
Przemek pochodzi z Wólki Domaszewskiej. Jest wychowankiem AMPlusa Łuków. - Miałem osiem lat, kiedy mama zawiozła mnie na zajęcia do Łukowa. Trenerem był Dariusz Dziewulski. Przy okazji chciałbym mu podziękować. Czuwał nade mną, nauczył podstaw, a następnie pomógł przenieść się do Pogoni. Szkoleniowcowi pomagał Piotr Madej. To były fajne czasy. Później występowałem w Orlętach Łuków pod okiem Stanisława Chudzika. Również jemu dziękuję za każde zajęcia, uwagi, wskazówki. Wprowadził mnie do poważniejszej piłki. Po czterech latach poszedłem do Siedlce - opowiada Misiak.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.