W miniony weekend podopieczni Macieja Sygi przegrali ze Świdniczanką Świdnik. - Wiedzieliśmy, że będzie bardzo ciężko, ale chcieliśmy pokazać się z dobrej strony. Jak wyszło - wszyscy wiemy. Świdniczanka była wyraźnie lepszą drużyną i nie dała nam choćby cienia szans na korzystny rezultat. Jesteśmy rozczarowani drugą tak wysoką porażką z rzędu - mówi Adrian Siemieniuk, zawodnik Orląt.
W sobotę o godz. 15:00 żółto-czerwoni rozpoczną kolejny mecz u siebie. Tym razem przyjedzie wicelider z Międzyrzeca Podlaskiego. - Mecz z Huraganem zapowiada się na równie ciężki. Mam nadzieję, że będziemy mieli do dyspozycji więcej doświadczonych zawodników niż miało to miejsce w ostatnich spotkaniach i spróbujemy zagrać jak równy z równym z ekipą Damiana Panka - dodaje.
22-latek przyznaje, że największą bolączką jest wąska kadra ogranych zawodników, których liczba zamyka się tak naprawdę w "dwunastce". - Od ostatnich kolejek wypada nam średnio trzech, czterech takich zawodników ze składu, a w ich miejsce wprowadzani są młodzi zawodnicy, mający jakiś potencjał, jednak na ten moment jeszcze nie ogranych na tyle, aby utrata na jakości w zespole nie była widoczna. Do meczu z Motorem II Lublin każdy zawodnik z kadry pierwszego zespołu był dostępny do gry i widać było, ze ta drużyna potrafi grać nawet z mocnymi ekipami - mówi.
Siemieniuk podobnie jak jego koledzy nie doświadczyli takiej sytuacji, by przegrać dwa meczem po 0:7. - Trzeba zrobić wszystko, by karta się odwróciła - kończy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.