Przed tygodniem zespół Zbigniewa Lamka wygrał 2:1 z Az-Budem Komarówka Podlasia. - To było ciekawe starcie. Obie ekipy miały swoje okazje. To był mecz typowo na remis. Za nami ciężki mecz, ale zagraliśmy konsekwentnie i zrealizowaliśmy cele. Triumf to duża zasługa Pawła Lamka. Uratował nam remis w ostatnich minutach - mówi Dawid Rosłoń.
24-latek przyznaje, że przed jego zespołem trudne zadanie. - Gramy na boisku w Tuchowiczu. Ostatnio to boisko sprawiało różne niespodzianki. Kujawiak ma siedem punktów w trzech meczach. To doby wynik, patrząc na nasze ligowe realia. Ostatnio zremisowali z Unią Żabików. Trzeba będzie uważać do ostatniej minuty. Jak pokazali, walczą do samego końca. Zdobyli gola w doliczonym czasie gry. Mają dwóch najlepszych lewonożnych w lidze: "Rufusa" i "Szulera" - dodaje.
Zespół z Krzywdy zaczął rozgrywki bardzo dobrze. - Nie kojarzę, aby w ciągu ostatnich dziesięciu lat, a może nawet i dłużej Unia wygrała trzy pierwsze mecze. Teraz mamy okazję, by tych spotkań było więcej. Będziemy starać się, by wrócić do Krzywdy z tarczą - mówi.
Rosłoń ostatnio został ojcem. - „Misia” to dwutygodniowy niemowlaczek. Do szczęścia potrzebuje tylko jedzenia i snu. Z tym snem u nas - rodziców bywa różnie. Z reguły co druga noc jest nieprzespana, ale dajemy radę. Gorzej ma na pewno Ola, bo to ona karmi. Jestem z niej bardzo dumny jak daje sobie radę z tym wszystkim. Wcześniej na urlopie można było troszkę odespać w dzień lub ja mogłem zająć się córką, by żona troszkę odpoczęła. Teraz wróciłem do pracy i jest z tym różnie, ale dajemy radę. Mam dobrego szefa, który bez problemy zgodziłby się na moją pracę w domu, jeśli byłaby taka potrzeba - kończy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.