ROZMOWA Z Marleną Droś-Klamka, nową prezes Absolwenta Domaszewnica
Mama była prezesem. Teraz padło na mnie
Pani prezes. Brzmi dumnie?
- Zdecydowanie tak! To ogromny zaszczyt i odpowiedzialność, ale jednocześnie powód do dumy. Bycie prezeską klubu piłkarskiego to nie tylko funkcja, ale także misja. Jestem gotowa w pełni zaangażować się w ten projekt i wierzę, że wspólnie osiągniemy wiele sukcesów, zarówno na boisku, jak i poza nim.
Skąd pomysł na bycie szefową klubu?
- Pomysł na objęcie tego stanowiska nie do końca był mój. Zostałam zaproszona na zebranie klubowe, na którym niestety dowiedzieliśmy się, że były już prezes Tomasz Próchniewicz rezygnuje z pełnienia tej funkcji. Moją kandydaturę zgłosił Tomek. Została ona zaakceptowana przez osoby obecne na spotkaniu. Nie ukrywam, że w ogóle się tego nie spodziewałam.
Co znaczy dla Ciebie Absolwent?
- Absolwent Domaszewnica ma dla mnie osobiste znaczenie. Moja mama Jadwiga w przeszłości pełniła funkcję prezesa klubu, co inspiruje mnie do kontynuowania jej pracy na rzecz lokalnej społeczności. Dla mnie to zaszczyt być częścią tej wyjątkowej tradycji.
A co na to mąż?
- Marcin to jedyna osoba na zebraniu, która nie podniosła ręki za moją kandydaturą (śmiech - przyp. red.). Z pewnością będzie mnie wspierał. Liczę na jego pomoc. Mąż kiedyś grał w Orlętach, więc piłka nie jest mu obca. Ze względu na pracę kierowcy nie ma możliwości regularnego trenowania i grania. Jest zgłoszony do rozgrywek. Chęci ma duże, ale jak mówię, praca ogranicza jego działania zawodnicze.
Absolwent jest w gronie ekip zagrożonych spadkiem...
- Bardzo zależy mi na tym, żeby Absolwent utrzymał się w tej lidze. Razem z zarządem będziemy się starać, aby uniknąć tego spadku, co nie ukrywam, jest sporym wyzwaniem, ponieważ razem z prezesem odszedł trener. Staramy się uzupełnić braki kadrowe i zorganizować chłopakom odpowiednie warunki do treningów. Nie ukrywam, że liczę na współprace z zawodnikami, bo dużo tez zależy od nich. Zespół musi być zmotywowany do walki o utrzymanie. Jest to oczywiste, że lepsze wyniki można osiągnąć, gdy zawodnicy są zjednoczeni i zmotywowani do walki o każdy punkt.
Z tego, co wiem, będziesz na miejscu....
- Dokładnie. W lipcu przeprowadziliśmy się ponownie w rodzinne strony, więc mieszkam w Domaszewnicy. Na tę chwilę naszym boiskiem meczowym jest to w Wólce Świątkowej, Wspaniale byłoby mieć stadion na własnym terenie. Posiadanie własnego obiektu sportowego to duży krok do rozwoju drużyny i poprawy warunków treningowych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.