14 lipca 27-letni Mateusz M. miał zaatakować swojego o trzy lata starszego brata, Konrada, zadając mu liczne ciosy rękami oraz szpadlem. Konrad doznał poważnych obrażeń, w tym złamania kości nosa oraz przedniej ściany zatoki szczękowej.
29 lipca Mateusz M. miał ponownie zaatakować brata, tym razem drewnianą sztachetą. 30-latek z poważnymi obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala. Nie odzyskał przytomności i niedługo później zmarł.
- Prowadzący śledztwo policjanci ustalili, że 27-latek wielokrotnie groził swemu starszemu bratu, groził też swojej siostrze, którą notorycznie obrażał i wyzywał. Ostatnio zaczął też grozić swoim sąsiadom, którzy obawiając się jego agresywnych zachowań, powiadomili policjantów - informował tuż po zatrzymaniu Mateusza M. Marcin Józwik z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie.
Śledczy badają okoliczności zdarzenia, niewykluczona jest zmiana zarzutu dla Mateusza M. Analizowany jest proces leczenia pokrzywdzonego, szczegółowo przesłuchiwani będą kolejni świadkowie. Po śmierci Konrada zarządzono sekcję zwłok, która została przeprowadzona 22 sierpnia.
- Czekamy na wyniki sekcji zwłok - zaznacza prokurator Jolanta Niewęgłowska, p.f. prokuratora rejonowego w Łukowie.
WIĘCEJ W NAJBLIŻSZYM WYDANIU GAZETY "WSPÓLNOTA", DOSTĘPNYM OD 3 WRZEŚNIA W PUNKTACH SPRZEDAŻY ORAZ NA E-PRASA.PL
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.