Bulwersująca sprawa
Na początku stycznia br. informację o tym, że organista jednej z łukowskich parafii miał dopuszczać się nagannych zachowań wobec nastolatka z tej parafii, otrzymała Kuria Siedlecka. Duchowni po zapoznaniu się z tą informacją, złożyli zawiadomienie do prokuratury. Postępowanie trwa.
Gdy sprawa wyszła na jaw, organista odszedł z pracy ze wspomnianej parafii. W rozmowie ze "Wspólnotą" ojciec nastolatka, który powiadomił nas o tym temacie, ujawnił już część kulis tej bulwersującej sprawy.
PISALIŚMY O TYM TUTAJ: Kuria zgłosiła sprawę organisty do prokuratury. Szokujące odkrycie w telefonie nastolatka
- Żona w pewnym momencie skojarzyła, że syn może pisać z organistą. Kolejnego dnia sprawdziliśmy telefon syna i to się potwierdziło - mówił mężczyzna (nazwisko do wiadomości redakcji).
- Okazało się, że w ramach trwającej od wielu miesięcy korespondencji organista wysyłał synowi m.in. swoje półnagie zdjęcia. Do tego były różne wiadomości, filmy z zabarwieniem homoseksualnym, pornograficznym - wyliczał nasz rozmówca.
Sprawa organisty w telewizji
Tymczasem sprawą zainteresowała się telewizja. W czwartek, 20 lutego, w programie "Reporterzy" ujawniono, że sprawa dotyczy w tym momencie już więcej niż jednego dziecka.
"Na samą myśl mi krew zaczyna rozpychać to i owo"
- to treść jednej z wiadomości tekstowych skierowanych do nastolatków, których nadawcą - jak przekazano w programie - ma być były już organista jednej z łukowskich parafii.
To ma być z kolei fragment innej korespondencji organisty z dzieckiem, zaprezentowany w programie:
"Organista: - Ja bym w sumie wolał trzymać co innego :)
Dziecko: - coo?
Organista: - Jakieś gorące ciałko :D"
W materiale pokazano zdjęcia, które - według ustaleń dziennikarzy programu "Reporterzy" - organista miał wysyłać nastolatkom. Widać na nich m.in. mężczyznę w samych majtkach czy zdjęcia mężczyzny ubranego w same slipy ukazujące go od pasa w dół.
Jedno ze zdjęć, jakie organista - według ustaleń dziennikarzy programu "Reporterzy" - miał wysyłać nastolatkom (fot. screen z vod.tvp.pl/"Reporterzy")
Reporterzy ustalili, że po odejściu z jednej z łukowskich parafii, organista znalazł pracę w zawodzie "w sąsiedniej parafii" i nadal pracuje z dziećmi.
Dziennikarze próbowali się skontaktować z mężczyzną, ale nie odebrał telefonu, nie zastali go także pod adresem zamieszkania.
WIĘCEJ W NAJBLIŻSZYM WYDANIU GAZETY "WSPÓLNOTA", DOSTĘPNYM OD 25 LUTEGO W PUNKTACH SPRZEDAŻY ORAZ NA E-PRASA.PL
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.