- W środku lasu, pod sosnami, na suchej leśnej ściółce pełnej igliwia, ktoś rozpalił ognisko - opowiada pani Beata.
Nie miała ze sobą wody, postanowiła wezwać Straż Pożarną.
- Nie dało się zadeptać ognia, a przysypać go też nie było jak, bo do ziemi nie dało się dotrzeć - opisywała.
Interewncja strażaków
Na miejsce zdarzenia przybyły zastępy JRG Łuków oraz Policja. Okazało się, że ogień objął około czterech metrów kwadratowych ściółki. Strażacy mieli utrudniony dostęp do palącej się ściółki, bo droga była zablokowana przez gałęzie, które musieli przerzucić.
Aby skutecznie ugasić ogień, strażacy przekopali glebę, docierając do głębszych partii ściółki. Sytuacja została opanowana, a las uratowany przed większym zagrożeniem.
Komentarze (0)