"Tak, usunąłem z Polityki w Łukowie zrzut ekranu posta autorstwa Janusza Kozioła, gdzie jedna z kandydatek jego formacji była obrażana słowem na k" - potwierdził Orzeł. Administrator profilu wyjaśnił, że pojawiły się na niego naciski ze strony kandydatów Przymierza dla Ziemi Łukowskiej. "Dzwoniono do moich pracodawców, dzwoniono do redakcji, z którą współpracuję, dzwoniono też do moich znajomych. Zrzut został usunięty nie ze względu na naciski, a ze względu na dobro kandydatki, która została w haniebny sposób potraktowana przez swoją własną formację polityczną" - napisał Łukasz Orzeł.
Orzeł poinformował, że autorem tych nacisków jest Łukasz Kurowski, kandydat Przymierza do Rady Powiatu w okręgu nr 2.
"Drogi Łukaszu, jak zapewne wywnioskowałeś z rozmowy z prezesami, spółka, dla której pracuję, udziela mi pełnego wsparcia i jakiekolwiek naciski z Twojej strony są tutaj bezskuteczne. Za dużo pracy włożyłem w rozwój tej spółki i za dużo nerwów na tym straciłem, żeby Twoje telefony odniosły jakikolwiek skutek. Do klasy politycznej powiatu łukowskiego. Skończyły się czasy, kiedy jednym telefonem do pracodawcy można było uciszyć kogokolwiek. Wymyślcie sobie inne formy nacisku. Mamy ponad 30 lat demokratycznej wolnej Polski i pewne rzeczy już po prostu w tym systemie nie działają" - skomentował Łukasz Orzeł.
"To nie Kurowski i Kozioł są odpowiedzialni"
Zwróciliśmy się z prośbą o komentarz w tej sprawie zarówno do Janusza Kozioła, jak i Łukasza Kurowskiego. W odpowiedzi otrzymaliśmy oświadczenie stowarzyszenia.
Czytamy w nim, że rzeczywiście w mediach społecznościowych Janusza Kozioła pojawiła się "wyjątkowa złośliwość dotycząca jednej z osób kandydujących do Rady Powiatu z Komitetu Wyborczego Przymierze dla Ziemi Łukowskiej".
"Ten wpis został szybko usunięty. Wychwycił go jednak znany łukowski krytykant życia publicznego i rozpowszechnił wraz z wizerunkiem obraźliwie nazwanej osoby" - czytamy dalej w oświadczeniu.
Członkowie Przymierza dla Ziemi Łukowskiej potwierdzają, że w tej sprawie interwencję podjęło wiele osób i jedną z nich był Łukasz Kurowski. "Zarówno on, jak i nasz pełnomocnik wyborczy, ciągle są pomawiani – niby dla dobra obrażanej osoby – o odpowiedzialność za to, co się wydarzyło. To nieprawda! Stwierdzamy z całą stanowczością i odpowiedzialnością, że żaden z tych panów nie jest autorem ani tym bardziej kolporterem tego świństwa" - piszą członkowie stowarzyszenia.
"Przykre, że to nieprzyjemne zdarzenie nabrało takiego kształtu i dotyka niewinnej kobiety" - czytamy dalej.
Członkowie stowarzyszenia potwierdzają, że jeszcze w dniu, kiedy grafika ujrzała światło dziennie, przeprowadzono rozmowę z panią Iloną Ochmańską. Kandydatka miała opanować emocje oraz zapowiedzieć, że będzie zaangażowana w walkę o powiat ze zdwojoną energią.
"Cieszymy się, że znalazła tyle siły i zapewniamy o naszym oraz całego Przymierza wsparciu dla niej" - zapewniono w oświadczeniu.
Na samym końcu członkowie Przymierza dla Ziemi Łukowskiej złożyli życzenia kobietom z okazji Dnia Kobiet.
Będą refleksje?
Zwróciliśmy się również z prośbą o komentarz do kandydatki Przymierza. Jak usłyszeliśmy od członków komitetu, Ilona Ochmańska nie chce komentować danej sytuacji. Podobnie postąpiła wójt gminy Wola Mysłowska, Kinga Szerszeń.
Od całego zdarzenia minęło już ponad dziesięć dni. Jednak wciąż zarówno na profilu Przymierza dla Ziemi Łukowskiej, jak i Janusza Kozioła, nie widać zarówno przeprosin za zaistniałą sytuację, jak i oficjalnego stanowiska.
Obecny wicestarosta opublikował jedynie nową, poprawioną grafikę.
Jak słyszymy od działaczy Przymierza dla Ziemi Łukowskiej, cała sprawa na pewno nie zostanie zamieciona pod dywan. Usłyszeliśmy, że osoby, które stworzyły daną grafikę i dopuściły się tego, że ujrzała światło dzienne, poniosą konsekwencję
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.