Ulice: Dmoch, Gałczyńskiego, Makowa i Chabrowa. To m.in. te ciągi wprowadzili na listę miejskich inwestycji radni PiS oraz Przymierza dla Ziemi Łukowskiej podczas sesji budżetowej 17 grudnia. To m.in. na te zadania maja pójść pieniądze, które burmistrz Piotr Płudowski chciał wydać na rewitalizację Placu Narutowicza.
Poprawić wodociąg
Magistrat przeanalizował poprawki radnych. - Skonsultowaliśmy propozycję głównie z Zarządem Dróg Miejskich bo ta ich siłami miałyby być wykonywane wymienione prace. A siły te są ograniczone - mówi nam Paweł Krasuski. Zastępca burmistrz przyznaje, że "po drodze" wyszły nowe rzeczy. Po pierwsze ul. Gałczyńskiego, na remont której radni zaplanowali 260 tys. zł. - Okazuje się, że tam trzeba poprawić wodociąg. A pieniądze zabezpieczone w budżecie przeznaczone są na asfalt i wymianę krawężników - wyjaśnia Krasuski. - PUIK nie ma pieniędzy na wodociąg, bo ma zaplanowane inne zadania. Miasto musiałoby dołożyć - dodaje.
Pieniądze to nie wszystko. Zdaniem wiceburmistrza, jeżeli inwestycję własnymi siłami miałby robić ZDM to zakres prac jest tak duży, że to potrwa. A w kolejce czekają następne zdania.
Uszczelnić kanalizację
Zaplanowana przez radnych ul. Dmocha. (400 tys. zł w budżecie). Jak mówi Paweł Kraski tu również potrzebna jest "poprawa" wodociągu i uszczelnienie kanalizacji. - Po rozmowie z dyrektorem ZDM otrzymaliśmy informację, że pieniędzy wystarczy, ale znów zakres prac jest na tyle duży, że zabranie czasu na inne prace. A w kolejce czeka choćby układanie kostki na Targowicy - wyjaśnia Krasuski. Uwagi odnośnie tych dwóch ulic - jak informuje wiceburmistrz - radni dostali na piśmie.
Nowa podbudowa
Trochę później wyszedł temat ulic Makowej i Chabrowej. - Odbyliśmy spotkanie z mieszkańcami. Przyszło dużo ludzi. Powiedzieli: nie róbcie nam krzywdy - relacjonuje Krasuski. Jego zdaniem mieszkańcy nie chcą chodnika i asfaltu. Chcą głębszej przebudowy z zerwaniem starej trelinki i poprawą podbudowy. Kłopot polega na tym, że przy obecnym stanie ulic dochodzi do zalewania posesji po większych deszczach. - Chodzi o to, żeby obniżyć poziom drogi względem zabudowań - precyzuje wiceburmistrz.
Zdaniem Krasuskiego wszystkich czterech ulic w ciągu roku nie da się zrobić. Dochodzi presja czasu bo już należałoby - zdaniem włodarza - ogłaszać przetargi na zakup materiałów.
Artur Gałach, szef klubu PiS w radzie miasta mówi, że trwają ustalenia między radnymi. Burmistrz ma poznać odpowiedź na swoje sugestie jeszcze w tym tygodniu. Do sprawy będziemy wracać.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.