Skarga będzie rozpatrywana dziś (11 lutego) przez miejską komisję skarg, wniosków i petycji. Mieszkaniec Łukowa zarzuca burmistrzowi Piotrowi Płudowskiemu "zaniedbanie w wykonywaniu swoich ustawowych obowiązków poprzez brak przeprowadzenia czynności kontrolnych".
Jak czytamy w uzasadnieniu do skargi 31 grudnia Litwinow złożył do burmistrza za pośrednictwem Elektronicznej Platformy Usług Administracji Publicznej- EPUAP trzy wnioski będące jednocześnie zawiadomieniami o podejrzeniu popełnienia wykroczeń. Pierwsze zawiadomienie dotyczyło podejrzenia popełnienia wykroczeń przez podejrzanego z ulicy A. Mickiewicza. drugie zawiadomienie dotyczyło właściciela nieruchomości na ul. M. Reja. Trzecie również ulicy Reja.
- Wcześniej - 30 grudnia - w ten sam sposób złożyłem wniosek będący jednocześnie zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia wykroczenia przez kolejnego mieszkańca z ul. Reja Wszystkie podejrzenia dotyczyły spalania w piecu domowym substancji zabronionych do termicznej obróbki, czyli śmieci oraz opon samochodowych - mówi Litwinow.
Jak twierdzi skarżący 19 stycznia Anna Czerska - Kierownika Referatu Gospodarki Odpadami Komunalnej Urzędu Miasta Łuków przekazała wnioski policji. - W odpowiedzi na moje wnioski o wszczęcie czynności wyjaśniających Burmistrz miasta Łuków, na ile mi wiadomo, nie zrobił nic. Zrobił to, co zwykle robi się w stosunku do niechcianych spraw, czyli "przekazał" ją komuś innemu. Sąsiedzi pomimo moich telefonów na Policję pod numer alarmowy 997 nadal bezkarnie palą śmieciami a nawet nie wiedzą o tym, że ktoś informuje o tym Policję i Urząd Miasta w Łukowie, gdyż te dwa urzędy biernie się zachowują w odpowiedzi na moje wnioski - twierdzi Litwinow.
Burmistrz: Były kontrole
W rozmowie z Łuków24.pl Piotr Płudowski mówi, że urzędnicy zareagowali na zgłoszenia obywatela. W trzech przypadkach odbyły się niezapowiedziane kontrole. Pracownicy magistratu - jak przekonuje Płudowski - nie stwierdzili "stosowania niedozwolonych praktyk". - Mieszkańcy spalali w piecach paliwo dedykowane - przekonuje burmistrz. - W kotłowniach panował porządek. Nasi pracownicy sprawdzali też popiół. Nic nie znaleźli - informuje burmistrz. Dodaje, że magistrat zawsze reaguje na podobne zgłoszenia. - W tamtym roku mieliśmy 5 takich kontroli - wylicza.
Piotr Płudowski przypomina, że na reakcję na tego typu zgłoszenia urząd ma miesiąc. - Tu zareagowaliśmy od razu. Mimo to obywatel złożył skargę 20 stycznia - mówi burmistrz.
Posiedzenie komisji skarg, wniosków i petycji rozpocznie się dziś o godz. 14.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.