W październiku ogłoszono, że nowy plan naprawczy dla łukowskiego szpitala jest w fazie przygotowań. Po upływie dwóch miesięcy Zarząd Powiatu Łukowskiego zaakceptował plan, którego szczegóły zostaną przedstawione na najbliższej sesji Rady Powiatu. O szczegóły oraz kluczowe elementy planu pytaliśmy dyrektora Szpitala Powiatowego Zakładu Opieki Zdrowotnej (SPZOZ), lek. med. Mariusza Furlepę.
Szef szpitala podkreślił, że konieczność opracowania planu naprawczego wynika z ustawowych wymogów, nakładających tę procedurę w przypadku, gdy wynik finansowy szpitala jest ujemny. Niezależnie od tego, czy wynik był dodatni, czy ujemny, szpital corocznie analizuje sytuację medyczno-finansową i wdraża wewnętrzny plan dostosowany do własnych potrzeb.
Mariusz Furlepa zaznaczył, że bieżące działania pozwolą zaoszczędzić ponad 6 mln zł w nadchodzącym roku. Mimo wyzwań, dyrektor SPZOZ Łuków podkreślił, że placówka przez ostatnie lata radziła sobie dobrze zarówno pod względem medycznym, jak i finansowym.
Pandemia i podwyżki dla lekarzy zaburzyły kondycję finansową
Dyrektor szpitala wyjaśnił, że już pod koniec 2021 roku, analizując kontrakty, strukturę leczenia pacjentów, demografię oraz wycenę procedur medycznych, przewidywano, że wynik finansowy na koniec 2022 roku może być ujemny. Duży wpływ na to miały ustawowe podwyżki oraz ich finansowanie, które miały wejść w życie od lipca 2022 roku.Mariusz Furlepa zaznaczył, że pandemia oraz podwyżki dla lekarzy wpłynęły negatywnie na kondycję finansową szpitala. Aktywne uczestnictwo w leczeniu pacjentów z COVID-19 wpłynęło na ilość i jakość świadczeń w innych dziedzinach medycyny. Pomimo zapewnień o abolicji związanych z kontraktem dla szpitali zaangażowanych w walkę z pandemią, szpital w Łukowie nie otrzymał takiego wsparcia, co wymusiło konieczność zwiększenia wydatków na leczenie.
Dyrektor zaznaczył, że podwyżki ustawowe finansowane były sfinansowane jedynie w 30 proc. przez Ministerstwo Zdrowia, co skutkowało koniecznością dofinansowania z budżetu szpitala kwotą 1,7 mln zł miesięcznie - Stanowiło to 100 - 111 proc. kontraktu z NFZ - podkreślił Mariusz Furlepa.
Dodatkowo szpital zmagał się z restrykcyjnymi kryteriami banku przy przyznawaniu kredytu obrotowego.
Odejścia ze szpitala dotyczą emerytów na terminowych umowach
Furlepa podkreślił, że szpital podejmuje oszczędności m.in. poprzez zakończenie umów terminowych z pracownikami, głównie emerytami.- Duża redukcja etatów dotyczy personelu z oddziałów ginekologii, położnictwa oraz neonatologii. Uważam, że słowo "redukcja" jest dobrym określeniem. Nikogo do tej pory ze względu na "restrukturyzację" nie zwolniliśmy z pracy - zaznaczył.
- Odchodzące od nas osoby nie pozostają bez środków do życia. Odejścia dotyczą głównie emerytów na terminowych umowach. Takich osób odeszło od nas około 50. Odejścia dotyczą osób z personelu medycznego, jak i administracji - mówił dalej
Jak zaznacza dyrektor SPZOZ, wszystko odbywa się zgodnie z prawem pracy i regulaminem szpitala.