Tym razem ofiarą oszustów padł 33-latek z gminy Łuków.
Fałszywy konsultant
- Pokrzywdzony poinformował mundurowych, że w środę 10 stycznia skontaktował się z nim telefonicznie mężczyzna, przedstawiający się jako konsultant z Funduszu Gwarancyjnego Narodowego Banku Polskiego. Mówił on o zagrożeniu jakie miało dotknąć konta bankowego i o konieczności przelania zgromadzonych tam środków na bezpieczne, rezerwowe konto internetowe NBP. Instruowany przez rzekomego konsultanta 33-latek „wszedł” na wskazaną mu stronę, gdzie zalogował się i założył swoje konto bankowe. Jak się później okazało fikcyjne – informuje Marcin Józwik, oficer prasowy Komendy policji w Łukowie.
Podał blik
Następnie zgodnie ze wskazówkami bankowca mężczyzna zalogował się do swojego autentycznego konta bankowego i zwiększył limit wypłat. Później wygenerował, przekazał i zatwierdził kod blik. Z jego autentycznego konta bankowego zrealizowano wypłatę 2 tys. zł. I właśnie taka kwota „pokazała” się na jego bezpiecznym rezerwowym koncie NBP. Po tej transakcji autentyczne konto bankowe 33-latka zostało zablokowane.
- Był to „znak” którego jednak młody mężczyzna nie odczytał jako ostrzeżenie. Instruowany przez oszusta skontaktował się z prawdziwym konsultantem bankowym i „odblokował” swoje konto. Następnie przekazał oszustowi kolejny kod blik i zauważył kolejną transakcje na „swoich” kontach. Z autentycznego wypłacono 3 tys. zł i właśnie taka kwota zasiliła bezpieczne, rezerwowe konto – relacjonuje Józwik.
Do wpłatomatu
Oszust nie poprzestał na takich przelewach. Namówił 33-latka do wypłacenia gotówki w banku, którą następnie mężczyzna umieścił we wpłatomacie. Te pieniądze również zostały zaksięgowane na bezpiecznym koncie NBP. To jeszcze nie wszystko. Zmanipulowany przez oszusta 33-latek wziął jeszcze w banku pożyczkę, którą również umieścił we wpłatomacie.
- Rzekomy konsultant gwarantował mężczyźnie rekompensatę za zaistniałe problemy i obiecywał nowe kody do logowania na koncie NBP. Później gdy z 33-latkiem mimo obietnic nie skontaktował się żaden przedstawiciel NBP, gdy nie dostał żadnych kodów to dopiero zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. Niestety, naiwność i brak ostrożności były bardzo kosztowne. Mężczyzna stracił ponad 50 tys. zł – podsumowuje policja.
Policja ostrzega
- Kolejny raz apelujemy o szczególną ostrożność w kontaktach telefonicznych z osobami proponującymi świadczenie usług finansowych lub bankowych. Jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości podczas rozmowy z osobą, która podaje się za pracownika banku, koniecznie rozłącz się i osobiście lub telefonicznie skontaktuj się ze swoim bankiem – przypomina Józwik.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.