18 listopada ubiegłego roku około godziny 11:30 nieznany mężczyzna pojawił się w kancelarii komorniczej przy ulicy Koziej w Łukowie, szukając Ewy Kochańskiej, która wcześniej prowadziła jego sprawę. Karol M., kilka minut później zaatakował kurierkę na schodach innej kancelarii, grożąc jej śmiercią.
- Powiedziałam, że wezwę policję, na co on powiedział: „Idź ku… stąd, bo cię zabiję”. Wydaje mi się, że ten człowiek był chory psychicznie - mówi reporterom "Uwagi TVN" ofiara napaści.
Pomimo zgłoszenia incydentu policji, napastnik przez około 40 minut krążył po mieście. - Ten człowiek chodził po okolicy. Policjanci, jeżeli wiedzieli, że trzeba szukać takiego człowieka, to na pewno by go znaleźli - uważa Jarosław Kochański. Marcin Józwik z łukowskiej policji zapewnił, że mundurowi patrolowali ulicę, jeździli w pobliżu tej kancelarii komorniczej.
Kiedy Karol M. ponownie wtargnął do kancelarii komorniczej na ulicy Koziej, zaatakował pracownika biura oraz samą Ewę Kochańską, zadając jej liczne ciosy nożem. Mimo interwencji policji, kobieta zmarła na miejscu. - Jak powiedziała mi znajoma, że coś się dzieje, to przyjechałem na miejsce. Było już pogotowie i policja, widziałem, że żona już nie żyje - mówi mąż zamordowanej komorniczki.
Czy można było uniknąć tragedii?
Karol M. usłyszał pięć zarzutów, w tym zabójstwa Ewy Kochańskiej oraz usiłowania zabójstwa funkcjonariusza policji i pracownika kancelarii. Prokurator wskazał, że mężczyzna miał znaczną ograniczoną zdolność do rozpoznania znaczenia swojego czynu.Mąż zamordowanej kobiety wyraża żal do policji, twierdząc, że intensywne poszukiwania sprawcy mogłyby zapobiec tragedii. - Jeżeli dyżurny wiedział, że szukamy tego człowieka, to wszędzie jest monitoring. Dyżurny, zastępca i dwóch informatyków, jeśli coś się dzieje, to by szukało na kamerach, które są wszędzie - zwraca uwagę Jarosław Kochański.
W odpowiedzi policja tłumaczyła, że patrolowano okolicę, ale nie było potrzeby natychmiastowego sprawdzania kamer miejskich.
Czy można było zrobić coś więcej? - Na podstawie tych wykonanych czynności nie stwierdzono jakichkolwiek nieprawidłowości w działaniu policjantów i całej naszej formacji - mówi "Uwadze" asp. szt. Marcin Jóźwik.
Karol M. cierpiał na problemy zdrowotne i osobiste, proces ma wykazać, czy istniały środki, które mogłyby zapobiec tej tragicznej sytuacji. Mąż ofiary złożył zawiadomienie o niedopełnieniu obowiązków służbowych przez policję. Proces Karola M. jest w fazie przygotowawczej, a mężczyźnie grozi dożywocie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.