– Wydaje mi się, że na ulicy Prusa były kiedyś śmietniczki, natomiast na chwilę obecną nie ma ani jednej. Jest to ulica, która jest teraz coraz częściej uczęszczana przez spacerujących, więc myślę, że warto by było te śmietniczki tam postawić po jednej i po drugiej stronie – mówił Maciej Kazana.
W odpowiedzi Anna Czerska naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska wyjaśniła, że na odcinku od ul. Międzyrzeckiej do ul. Cieszkowizna nigdy wcześniej nie były ustawione kosze na odpady komunalne.
Burmistrz Piotr Płudowski ocenił, że jeśli rzeczywiście jest taka potrzeba, to w kilku lokalizacjach kosze mogą się pojawić, ale dopiero w przyszłym roku, bo środki na dodatkowe kosze w bieżącym roku zostały już wyczerpane.
Radny Krzysztof Jodełko był przeciwny temu pomysłowi.
- Z całym szacunkiem do pana radnego Macieja, na ulicy Prusa nie było nigdy śmietniczek i ja na tą chwilę nie widzę tam takiej potrzeby. Będzie tylko problem z tymi śmietnikami. Na tej ulicy nie ma śmieci. Ja często bywam na tej ulicy i nie ma śmieci. A jak postawimy śmietniczki, to będą nie tylko w śmietniczce ale i obok. Proponuję na razie zostawić ten temat.
Burmistrz Płudowski powiedział, że zgadza się ze zdaniem zarówno jednego, jak i drugiego radnego.
- Bardzo często obserwuję niedaleko mojego domu, że śmietniczki pełnią inną rolę aniżeli my zakładamy. Zakładamy, że są one na takie odpady, że ktoś idzie, zje jabłko, wypije napój i wyrzuca tam butelkę czy ten ogryzek. A faktycznie jest tak, że szczególnie po weekendach, w koszach są różnego rodzaju podrzutki- wiemy o czym rozmawiamy. Są całe reklamówki i nie mówię tylko o takich odpadach, że był jakiś grill i coś tam zostało wyniesione, ale są to bardzo różne śmieci - bardzo często domowe śmieci czy jakiś podrzucony sprzęt. Więc to jest ryzyko. Natomiast nic nie zaszkodzi, żebyśmy na próbę ustawili śmietniczki na ul. Prusa. Jeśli te śmietniczki będą spełniały właściwą rolę i nikt nie będzie ich nadużywał, to niech tam stoją. Ale w sytuacji, kiedy zauważymy, że to jest miejsce gromadzenia innych odpadów, że są wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem, to po prostu je zabierzemy – powiedział Piotr Płudowski.
Radny Paweł Stoga bronił wniosku radnego Kazany, podkreślając, że brak koszy skutkuje tym, że osoby spacerujące ul. Prusa wrzucają śmieci na teren sąsiednich posesji, wciskają w ogrodzenia, co wkurza mieszkańców.
– Mieszkańcy, których posesje graniczą z takimi ulicami, skarżą się, że papierki, butelki czy opakowania po lodach trafiają na ich działki. Oni to sprzątają, ale nie są zadowoleni – mówił radny Stoga.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.