- Po tym jak przeszła wichura zauważyliśmy, że przy jednym z okien, na wysokości koło 10 m jest naderwany miedziany parapet. Obawiałem się, że ta blacha może spaść i komuś zrobić krzywdę. To był kawał blachy miedzianej – mówi ks. Kieliszek.
Ks. proboszcz zgłosił problem łukowskim strażakom, ponieważ parafia nie miała możliwości naprawić parapetu we własnym zakresie. Okno było zbyt wysoko.
- Zaraz przyjechali. Było to okno od strony parkingu, myślę że około 10 m nad ziemią. Zastanawialiśmy się, czy całkiem zdjąć tą blachę czy przymocować ja ponownie. Trudno było zadecydować patrząc z dołu – mówi ks. Kieliszek.
Strażacy przyjechali samochodem z podnośnikiem i kiedy wjechali na górę, stwierdzili, że naprawią parapet. Przymocowali go solidnie z powrotem i po problemie.
- Dziękujemy strażakom za szybką interwencję i sprawne usunięcie tej usterki, sami byśmy tego nie zrobili, to jest za wysoko – mówi proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Św. w Łukowie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.