Wszystko za sprawą podejrzanie wyglądające paczki pozostawionej w pociągu relacji Warszawa - Łuków. Ciemną paczkę zaklejoną szarą taśmą na półce nad siedzeniami znaleźli pracownicy kolei.
Wezwano policję, która wyznaczyła bezpieczną strefę od pociągu. Ściągnięto saperów, którzy zneutralizowali paczkę, w której były... puste butelki po piwie! Sprawa wyglądała na głupi żart.
Policjanci podjęli starania, aby ustalić osobę, która zostawiła tą paczkę w pociągu.
Jeszcze w sobotę wieczorem do dyżurnego łukowskiej policji zadzwonił mężczyzna, 32-letni mieszkaniec Siedlec, który przyznał, że to on pozostawił paczkę w pociągu.
Mężczyzna został przesłuchany. Tłumaczył się tym, że pracuje w barze a paczkę zostawił przez przypadek, zapomniał jej zabrać z pociągu - mówi Marcin Józwik z łukowskiej policji.
Wiele zamieszania przez roztargnienie mężczyzny. Marcin Józwik z policji mówi, że na szczęście alarm okazał się fałszywy, ale wszystkie procedury obowiązuje w policji i służbach ratunkowych sprawdziły się w praktyce w przypadku zagrożenia.
Wracamy do bomby w pociągu! Jest właściciel paczki
Opublikowano:
Autor: Łuków24 | Zdjęcie: Czytelnik
Przeczytaj również:
WiadomościW sobotę rano łukowskie służby postawiono w najwyższy stopień gotowości. Wezwano również saperów z Lublina.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE