Wójt Mika: oddam podwyżkę na cele społeczne

Rozporządzenie ustalało, że pensje włodarzy mają być obniżone średnio o 20%. Większość samorządów, także w naszym powiecie, dostosowała się do tego przepisu. Ale nie gmina Wola Mysłowska.

Nie obniżą!

Do tej pory zarobki wójta Władysława Miki zaliczały się - jak sam mówi - raczej do tych z dolnej półki, bo wynosiły 9899 zł (5100 zł - wynagrodzenie zasadnicze, a 4799 zł - dodatki). W czerwcu radni postanowili, że nie będą obniżać tej sumy.

- Zachowali się bardzo rozsądnie, stwierdzając, że nikt nie powinien wchodzić z butami na nasze samorządowe podwórko i odbierać kompetencji Radzie Gminy - relacjonuje wójt Mika. - Byli mocno zdesperowani, żeby wyrazić swoje niezadowolenie i pokazać, że ludzie tu, "na dole", też mają swoje racje. Dlatego podwyższyli moje wynagrodzenie. Tylko 1 radny był przeciwny – dodaje.

Mniejsze zasadnicze, większe dodatki

Decyzją Rady Gminy jego pensja to teraz 10180 zł. Radni zmniejszyli wynagrodzenie zasadnicze, ale nadgonili to z nawiązką zwiększając dodatki (wynagrodzenie zasadnicze – 4700 zł, dodatek funkcyjny – 1900 zł, dodatek za wysługę lat – 940 zł, dodatek specjalny – 2640 zł).

- Bardzo się cieszę, że tak się stało. Nie chodziło o pieniądze, ale o pokazanie, że nie popierają pomysłu rządu - komentuje Władysław Mika. - Moim zdaniem PiS strzela sobie w stopę i to na chwilę przed wyborami. Przecież można było poddać temat ogólnokrajowej dyskusji, a potem ustalić jasne zasady, które zaczęłyby obowiązywać z początkiem nowej kadencji. To byłoby dużo rozsądniejsze – dodaje samorządowiec.

Wójt odda pieniądze

Dziękując Radzie, wójt zadeklarował, że całą przyznaną podwyżkę będzie przekazywać co miesiąc na cele społeczne.

- Te pieniądze trafią do którejś z lokalnych organizacji prowadzących taką działalność – zapowiedział W. Mika.