Do tragicznego w skutkach wypadku drogowego doszło w środę 29 sierpnia wieczorem na autostradzie A1 między miejscowościami Orte i Fabro w środkowej części Włoch. Około godz. 20.30 zderzyły się ze sobą trzy tiry i ciężarówka. Wybuchł ogromny pożar, który objął pojazd kierowany przez polskiego kierowcę.
Jak wynika z informacji włoskich mediów, Polakowi nie udało się uwolnić z pochłoniętej płomieniami kabiny. Ratownicy i straż pożarna, którzy przybyli na miejsce, znaleźli spalone już ciało mężczyzny. Potrzebowali też wiele czasu, by zidentyfikować jego tożsamość. Niestety okazało się, że w wypadku zginął 20-letni mieszkaniec Łukowa, pracujący w jednej z firm transportowych. Mężczyzna podróżował tirem - chłodnią, a w wypadku uczestniczyły jeszcze pojazdy przewodzące owoce i warzywa, szklane butelki i pusta furgonetka. Auto kierowane przez Polaka zostało doszczętnie spalone. Inni kierowcy odnieśli niewielkie obrażenia.
Przyczyną zdarzenia mogło być najechanie przez 20-latka na inne pojazdy, które czekały w korku by ominąć inny wypadek, jaki miał miejsce w środę 29 sierpnia. Rano tego dnia niespełna 6 kilometrów dalej zderzyły się ze sobą tir kierowany przez mieszkańca Bułgarii i samochód osobowy, którym podróżowała włoska rodzina. W wypadku zginęli 33-letni mężczyzna oraz jego 9-letni syn.
(informacja za UmbriaJournal.com)
Tragiczna śmierć łukowianina we Włoszech
Opublikowano:
Autor: Łuków24 | Zdjęcie: Umbria Journal
Przeczytaj również:
Wiadomości20-letni mieszkaniec Łukowa zginął w wypadku drogowym, do którego doszło na autostradzie we Włoszech w środę wieczorem 29 sierpnia. Młody mężczyzna pracował jako kierowca tira w jednej z firm transportowych.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE