Był to słup z czterema przewodami, a kot siedział między nimi. Strażacy wezwali elektryków, którzy wyłączyli napięcie. Prądu przez chwilę nie było w całej wsi. Następnie przy pomocy podnośnika zawodowi strażacy z Łukowa zdjęli kota. Jak mówią, to cud, że zwierzak nie zginął, siedząc w tak niebezpiecznym miejscu.