Wokół jazdy tyłem narosło wiele mitów. Obalamy wszystkie!
Pierwszy fotelik dla dziecka, czyli tak zwane nosidełko albo łupinkę, zgodnie z zaleceniami producentów mocuje się tyłem do kierunku jazdy. Pociecha rośnie, chce poznawać świat i taka półleżąca pozycja z niezwykle ciekawym widokiem na podsufitkę zaczyna ją denerwować. W efekcie mamy podróż w trybie przyspieszonym w towarzystwie głośnych protestów dziecka, które chce obserwować świat za oknem. Mama i tata myślą, że ich maluchowi przeszkadza kierunek jazdy, zaopatrują się więc w kolejny fotelik. Siedzący. Wyższy. Montowany przodem... A w rzeczywistości dwa pierwsze punkty wystarczają, żeby dziecko miało lepszy widok i polubiło jazdę autem. Oczywiście są przypadki, gdy ze względu na chorobę lokomocyjną pociecha nie toleruje jazdy tyłem, ale w większości sytuacji spokojnie można sobie na to pozwolić. A na stwierdzenie, że dziecka siedzącego w RWF nie widać zza kierownicy, mamy gotową receptę: specjalne lusterko, które można kupić na przykład w 3Kiwi. Nadal martwisz się, że maluch nie będzie miał gdzie dać nóżek? Poobserwuj go zatem przy zabawie i zobacz, jakie rozwiązania jest w stanie wymyślić, żeby było mu wygodnie.
Kierunek jazdy a wypadek, czyli dlaczego dziecko w RWF przeżyje
Badania pokazują, że najczęstsze wypadki samochodowe to zderzenia czołowe. Kto choć raz przeżył gwałtowne hamowanie, wie, jakie siły działają wtedy na ciało człowieka – i to, że w żaden sposób nie jesteśmy w stanie im zapobiec. Zapięte pasy bezpieczeństwa co prawda przytrzymują nas w fotelu, ale głowa bezwładnie leci do przodu. Nam, dorosłym, którzy mamy w pełni wykształcone, mocne kręgi szyjne. Co ma powiedzieć roczny maluch z głową stanowiącą 25% masy ciała i z delikatnym kręgosłupem? Przed poważnymi skutkami szarpnięcia do przodu najlepiej chroni go podróżowanie tyłem do kierunku jazdy. Jeżeli dziecko jedzie w RWF fotelik ten zapewnia mu pięciokrotnie wyższe szanse na przeżycie nawet poważnego wypadku. Badania przeprowadzone przez Volvo pokazały, że tylko 8% dzieci (w wieku do 4 lat) jadących tyłem wymagało pomocy medycznej, a w przypadku maluchów posadzonych przodem wartość ta wzrastała do 40%.