Prawie 2 promile i o mały włos potrącone dzieci

Wczoraj po południu policjanci z Komisariatu w Stoczku Łukowskim, jadąc przez miejscowość Sarnów zauważyli  jadący z bardzo dużą prędkością samochód marki Opel. W bliskiej odległości przed nieoznakowanym radiowozem, kierujący Oplem gwałtownie zahamował. Niewiele brakowało by pojazd zjechał z jezdni na pobocze i potrącił idące tam dzieci. Na szczęście nie doszło do tragedii. Przestraszone dzieci uciekły. 

Kierowca Opla zauważył wysiadającego z nieoznakowanego radiowozu policjanta i natychmiast bardzo szybko wjechał autem na pobliską posesję. Tam pozostawił swój pojazd i pieszo zaczął uciekać przez pobliskie pola.   

Policjanci po kilkudziesięciu metrach zatrzymali uciekającego mężczyznę. 34-latek tłumaczył, że uciekał gdyż przestraszył się biegnących za nim osób. Mówił, że nie widział, iż są to umundurowani policjanci. Po doprowadzeniu do radiowozu policjanci ustalili prawdziwy powód ucieczki mężczyzny. Okazało się, że miał on prawie 2 promile alkoholu w organizmie - informuje rzecznik prasowy łukowskiej policji Marcin Józwik.

Wkrótce 34-latek odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Mężczyźnie grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności i utrata uprawnień do kierowania nawet na 10 lat.  

Policja apeluje zarówno do kierowców, jak i do postronnych osób, by nie stali obojętnie i nie dopuścili do tego, by za kierownicę wsiadała osoba pod wpływem alkoholu. Nie reagując na naganne zachowanie, dajemy przyzwolenie nietrzeźwym na kierowanie pojazdami.