Zdaniem łukowskiego parlamentarzysty do opinii publicznej docierają sygnały o stale malejącej liczbie lekarzy specjalistów np. pulmonologów, endokrynologów i psychiatrów dziecięcych, o trudnościach w dostosowaniu ilości miejsc szpitalnych do liczby pracujących pielęgniarek, o problemach z obsadą etatów na SOR-ach.
W odpowiedzi na pytania Głuchowskiego Józefa Szczurek - Żelazko wiceminister zdrowia zauważa, że problem jest bardzo złożony. Jej zdaniem brak lekarzy to efekt m.in. zmian demograficznych i szybkiego wzrostu zapotrzebowania na specjalistyczne usługi medyczne.Na tym nie koniec. Zdaniem Szczurek - Żelazko wyzwaniem jest pojawianie się coraz droższych technologii medycznych; nierównomierne rozmieszczenie szpitali oraz różny poziom ich wyposażenia. - Wreszcie ograniczone środki finansowe, którym dysponuje Narodowy Fundusz Zdrowia - kończy przedstawicielka resortu zdrowia.
Jeżeli chodzi o braki wśród pielęgniarek. Wiceminister przypomina, że od 1 stycznia obowiązuje nowe normy zatrudnienia pielęgniarek i położnych. To 0,6 etatu na łóżko (oddziały o profilu zachowawczym) i 0,7 etatu na łóżko (oddziały o profilu zabiegowym). Te wskaźniki zdaniem Szczurek - Żelazko zapewnią bezpieczeństwo pacjentów. - Służba zdrowia jest w fazie przeobrażeń. Problem polega na tym, że odbywają się one (dosłownie i w przenośni) na żywym ciele pacjenta - komentuje Krzysztof Głuchowski w rozmowie z "Łuków 24".