W piątek 21 sierpnia po południu dyżurny łukowskiej komendy został powiadomiony telefonicznie o kradzieży roweru, do jakiej doszło na osiedlu Klimeckiego. Zgłaszająca kradzież kobieta, opisując jednoślad syna mówiła, że w pobliżu widziała siedzących na ławce dwóch młodzieńców.
Dyżurny przekazał uzyskane informacje wszystkim pełniącym wówczas służbę policjantom. Po kilkunastu minutach dzielnicowi z łukowskiej komendy patrolujący ulice, zauważyli na ul. Wiatraki dwóch młodzieńców jadących rowerami. Rower jednego z nich odpowiadał opisowi skradzionego jednośladu.
Zatrzymani do kontroli młodzieńcy mówili, że nie mają nic wspólnego z kradzieżą, że są to ich rowery. Mundurowi nie uwierzyli w zapewnienia 19 i 18-latka z gminy Łuków. Kobieta, która pojawiła sie na miejscu, nie miała wątpliwości, że był to skradziony rower jej syna.
Nastolatkowie zostali zatrzymani. Dodatkowo dzielnicowi w kieszeni 19-latka znaleźli niewielką ilość marihuany i kilka tabletek ecstasy.
Rower wrócił już do właściciela, a młodzieńcy noc spędzili w policyjnej celi. Już usłyszeli zarzuty. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.