Wczoraj po godzinie 20.00 z dyżurnym
łukowskiej komendy policji skontaktował się właściciel firmy
wynajmującej samochody, który poinformował, że na naszym terenie
może znajdować się samochód marki BMW X6, który nie został mu
zwrócony w ustalonym terminie. Zgłaszający przekazał, iż pojazd
został w poniedziałek wynajęty przez obcokrajowca i że tego
samego dnia auto miało być zwrócone do firmy. Mężczyzna
podejrzewał, że samochód może być "wyprowadzony" poza
granice kraju.
Dane samochodu zostały przekazane
wszystkim policjantom pełniącym wówczas służbę. Po
kilkudziesięciu minutach opisywany pojazd zauważyli funkcjonariusze
z łukowskiej drogówki. Autem podróżowali dwaj obcokrajowcy:
Słowak który siedzał za kierownicą i mieszkający na codzień w
Warszawie obywatel Ukrainy.
Policjanci sprawdzając wnętrze BMW
odnaleźli dokumenty z których wynikało, że jednak kierowca też
jest obywatelem Ukrainy. Z dokumentów dotyczących wypożyczenia
samochodu wynikało, że auto zostało wynajęte przez obywatela
Słowacji. Zatrzymana "beemka" najprawdopodobniej zmierzała
w kierunku wschodniej granicy, gdzie miała być nielegalnie
sprzedana.
Dwaj mężczyźni podróżujący autem
zostali zatrzymani, a BMW warte 400 tys. zł zabezpieczone na
policyjnym parkingu. Mężczyźni usłyszą wkrótce zarzuty. Grozi
im do 5 lat pozbawienia wolności.
