Po pijaku i z sądowym zakazem. Dwa przewinienia jednego dnia

Do kolizji doszło kilka minut po godz. 14 w Radoryżu Smolanym. Na biegnącym przez zagajnik odcinku drogi kierująca Mazdą 28-letnia kobieta została uderzona przez zawracającego na jezdni Citroena. Kierował nim 31-latek, który uciekł z miejsca zdarzenia.

Na miejsce przybyła natomiast straż pożarna, która udzieliła poszkodowanej pierwszej pomocy. Strażacy zabezpieczyli też miejsce zdarzenia, odłączyli akumulatory w pojazdach i instalację LPG w jednym z nich. Kobieta, której samochód zjechał do rowu i zatrzymał się na drzewie, została przewieziona do szpitala. Na szczęście nie doznała poważnych urazów i po udzieleniu pomocy lekarskiej, została wypisana do domu.

Sprawca powyższej kolizji wpadł w ręce policjantów kilka godzin później. Jechał innym samochodem i w Staninie nie zatrzymał się przy znaku stop. Wcześniej był poszukiwany przez policję, która sprawdziła wszystkie miejsca, w których potencjalnie mógł zatrzymać się po spowodowaniu kolizji. Co ciekawe do mundurowych w międzyczasie zgłosili się najbliżsi 31-latka, który zapewnili że mężczyzna wkrótce osobiście zgłosi się na komendę. Tak jednak się nie stało.

Sprawca kolizji zatrzymany został w Staninie w nocy. Mężczyzna tłumaczył policjantom, że uciekł z miejsca zdarzenia, ponieważ obawiał się konsekwencji za spowodowanie stłuczki. W jego organizmie stwierdzono też ponad 1,5 promila alkoholu i ustalono, że był on w przeszłości karany za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości i że aktualnie obowiązuje go sądowy zakaz kierowania pojazdami.

Wkrótce 31-latek za swoje czyny odpowie przed sądem. Grozi mu kara nawet 5 lat pozbawienia wolności, grzywna i dożywotni zakaz kierowania pojazdami.