Oświadczenie
Każde dziecko też może mieć po prostu gorszy dzień, który objawia się właśnie różnym ich zachowaniem. Dzieci nie opowiadają tego co się dzieje w domu, w jego relacjach z rówieśnikami szczególnie jeżeli to nie są radosne doświadczenia. Ale wnikliwy obserwator jest w stanie zauważyć, czy w domach jest harmonia i spokój, czy jest obecne jakieś napięcie.
To nie jest częste zjawisko, ale bywają takie momenty napięć i to wszystko w zachowaniu dzieci widać. My to widzimy. My to znamy. My to rozumiemy. I sobie z tym świetnie dajemy radę. Jesteśmy właśnie w tym kierunku kształcone i to, jest ta istotna różnica pomiędzy nami, a innymi placówkami.
My po prostu mamy pogłębioną wiedzę, o relacjach jakie nawiązują dzieci, o odczytywaniu ich potrzeb i oczekiwań. To leży u podstaw, które przyświecają naszym działaniom w zakresie wychowania dzieci. Młodość, dzieciństwo mają swoje prawa. Jest to okres kształtowania się młodego człowieka i w tym okresie dzieci bywają ekspresyjne, pobudzone emocjonalne. Tak jest i u nas w Łukowie. Takie dzieci też się zdarzają. Ale my doskonale to wiemy, że tak jest i staramy się perswazją, zatrzymaniem całej grupy, odwróceniem uwagi czy skupieniem ich na innym wydarzeniu - wyciszyć, by te złe, niepożądane emocje ustały. Tak to robimy.
Czasami zdarza się, że któreś dziecko przekroczy pewną granicę, niebezpiecznym zachowaniem, wtedy wszyscy musimy się zatrzymać i po prostu dać sobie chwilę na przywrócenie tej harmonii, która na ogół nam towarzyszy. Tak było i w tym przypadku. To jest sytuacja, która się powtarza na przestrzeni lat w rozwoju dziecka. Dzieci przychodzą ze swoimi emocjami, problemami, nastrojami, ale my umiemy wychodzić im naprzeciw i są to metody działań pozytywnych. Czasami, jeżeli dochodzi do jakiś niefortunnych zdarzeń, to one są dla nas wielką nauką, która sprawia, że udaje nam się ich uniknąć w przyszłości.
Między innymi w ten sposób sami wewnątrz wspólnoty wychowawców naszych przedszkoli podnosimy standard opieki, która dotyczy również sfery duchowej dziecka i całej jego rodziny. To jest właśnie misja naszego Zgromadzenia. Ale tak nie było w tym przypadku. Tu nic nie zostało przekroczone ani nie zdarzyło się żadne uchybienie z mojej strony. Zadziwiająca jest dla nas pewnego rodzaju eskalacja przez rodzica zdarzenia, które dopiero po dwóch dniach znalazło swoje ujście w jego działaniu. Nie rozumiem tego i to boli. Jeżeli chodzi o moje relacje ze wspomnianym w mediach dzieckiem, to wiem, że one są na pewno poprawne i dobre. Zawsze będę dobrze o nim myśleć, bo to jest dziecko, które ma ogromny potencjał, choć wykazuje się pewną niesfornością, co tylko dodaje mu uroku.
Natomiast jeżeli chodzi o kwestie prawne jestem całkowicie spokojna, ponieważ wszelkie rozstrzygnięcia nie mogą odbiegać od rzeczywistości, która miała miejsce, a ta jest znakomicie inna od tej, która ukazała się w tych czy innych mediach.
Pomówiona Siostra Wychowawczyni z Przedszkola Sióstr Nazaretanek w Łukowie